Taki wniosek nasuwa się po analizie badań ankietowych, które elbląski Zakład Komunikacji Miejskiej przeprowadził w marcu tego roku. W porównaniu z badaniami z roku 2015 – obecnie z miejskich autobusów w dni powszednie korzysta 10 tys. pasażerów mniej. Spadek zainteresowania odnotowały również tramwaje. Elblążanie wolą jeździć samochodami. Dlaczego?
Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu w marcu tego roku przeprowadził badania mające oszacować rzeczywisty popyt na przejazdy komunikacją miejską oraz ocenę przez pasażerów jej funkcjonowania. Podobne badanie zostało przeprowadzone w marcu 2015 r. Porównanie wyników obu badań nie wypada dla elbląskich autobusów i tramwajów korzystnie. Uzupełniającym badaniem było ankietowe sprawdzenie jak elbląską komunikację oceniają podróżni. To badanie było wykonane od 23 kwietnia do 2 lipca tego roku – jego podstawową wadą jest fakt, że wzięli w nim udział przede wszystkim internauci, którzy na ankietowe pytania odpowiedzieli za pośrednictwem strony www Zarządu Komunikacji Miejskiej. Tym samym ZKM nie poznał opinii osób, które nie korzystają z internetu bądź na stronę internetową ZKM nie trafiły.
Mniej pasażerów
Przede wszystkim coraz mniej osób korzysta z usług elbląskiej komunikacji. W 2018 r. w dni powszednie tramwajami jeździło ponad 17,6 tys. pasażerów, autobusami – 25 tys. Trzy lata wcześniej było to odpowiednio ponad 18,4 tys. i 29 tys. osób. Spadek liczby pasażerów dotyczy także przejazdów w soboty: w 2018r autobusami jeździło 12,1 tys. osób, tramwajami – 9,6 tys (w 2015r. - odpowiednio prawie 15,5 tys. i 10,1 tys.). Niedzielne przejazdy również dotknęła obniżka liczby pasażerów: autobusy zanotowały: prawie 7,2 tys pasażerów, tramwaje – 5,3 tys (trzy lata wcześniej było to odpowiednio: 8,6 tys. i 7,1 tys. osób). O ile mniejsza ilość w tramwajach nie jest jeszcze stosunkowo niewielka, ZKM musi zwrócić uwagę na drastyczny spadek osób korzystających z autobusów. Największa grupa podróżnych zadeklarowała w sierpniowym badaniu, że z komunikacji miejskiej korzysta dwa razy dziennie (w drodze do i z pracy). Zwraca uwagę też stosunkowo duża grupa korzystających z elbląskiej komunikacji miejskiej sporadycznie (co piąty ankietowany).
Jakie mogą być tego przyczyny?
Z opublikowanych raportów z badań wynika, że najpopularniejszymi liniami komunikacyjnymi są trzy linie tramwajowe i (1,3,4) i dwie autobusowe (7 i 17). Najpopularniejszą w mieście tramwajową „czwórką” (kursuje na trasie pętla przy ul. Ogólnej - pętla przy ul. Druskiej przez 12 Lutego) w dni powszednie jeździ prawie 6,2 tys. osób. Dla porównania, kolejną najbardziej popularną linią w dni powszednie jest autobusowa „siódemka” (Dworzec PKP – szpital przez plac Słowiański) , którą w dni powszednie jeździ 3,9 tys. osób. Czym charakteryzuje się te linie, że są stosunkowo chętnie wybierane przez pasażerów elbląskiej komunikacji? Trzeba jednak zauważyć, że i one odnotowały spadek pasażerów.
W rozkładzie jazdy „czwórki” zwraca uwagę dużą częstotliwość kursów i ich taktowanie (tramwaj odjeżdża mniej więcej w tych samych minutach po godzinie). Niestety zarówno do częstotliwości jak i taktu można mieć kilka uwag – choćby taką, że takt nie jest zachowany przez cały dzień. Tramwaj ten jest najszybszym połączeniem pomiędzy południowymi dzielnicami Elbląga, a aleją Grunwaldzką. Tymczasem częstotliwość połączeń jest piętą achillesową elbląskiej komunikacji – w badaniu ankietowym elblążanie ocenili ją na 2,74 (w skali 1 – 5). Wiele linii nie ma zachowanego taktu, a w przypadku rozkładów weekendowych jest to po prostu groza.
Złap „szesnastkę”
Tymczasem podróżny chce wyjść na przystanek i mieć świadomość, że autobus jeździ co 15 minut. Spójrzmy (na podstawie aktualnych, wakacyjnych rozkładów jazdy) jak to jest w przypadku linii 16 łączącej Gronowo Górne z osiedlem Nad Jarem (przez płk. Dąbka). Pierwszy kurs z pętli Nad Jarem o godzinie 05.09, następny kurs 29 minut później. Kolejne osiem kursów dzieli 20 minut różnicy i... potem jest 70 (słownie: siedemdziesiąt) minut przerwy. Autobus odjeżdża o 8.18, a następny jest o 9.28. Następny z kolei o 9.48 i... znów godzina przerwy do 10.48. I tak do 14.08 – 20 minut przerwy, przyjeżdża autobus i kolejna godzina czekania. Linia takt odzyskuje dopiero w godzinach szczytu. Od 14.08 do 17.06 kursuje regularnie co 20 minut (z wyjątkiem tej 17.06, kiedy przerwa trwa 18 minut). I potem to już rozkład ustalała maszyna losująca: 17.41, 18.10, 19.00, 19.33, 20.55 i 22.15. Trzeba mieć wyjątkowe szczęście, żeby wyjść po południu na „szesnastkę” na ślepo i trafić. W tym samym badaniu elblążanie wskazali na częstotliwość jako drugą najważniejszą dla nich sprawę. Autobus nr 16 na sporej części swojej trasy rywalizuje z tramwajem nr 5. Obie te linie nie należą do ulubionych przez elblążan.
Quo vadis elbląska komunikacjo?
Spójrzmy także na ceny biletów, które są dość skomplikowane: inne obowiązują w przypadku posiadania Elbląskiej Karty Miejskiej, inne są w przypadku zakupu biletu papierowego w kiosku, a jeszcze inne w przypadku zakupu u kierowcy. Sprawę utrudniają jeszcze weekendowe zniżki dla rodzin (o istnieniu których wielu elblążan nie ma pojęcia, a kierowcy nie informują o możliwości skorzystania). Tanie bilety – to z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie jeden z tematów nadchodzącej kampanii wyborczej. Pasażerowie elbląskie bilety wycenili na 2,83 (w pięciostopniowej skali).
Tutaj pojawia się problem dla kandydatów na prezydenta w Elblągu w jesiennych wyborach samorządowych. Nie ma wątpliwości, że obniżka cen biletów zwiększy zainteresowanie mieszkańców tą formą podróży. Obniżka cen biletów nie poprawi jednak komfortu jazdy: elbląskie autobusy nie posiadają (lub nie używają) klimatyzacji, wozy tramwajowe mają dziury w podłodze. Tymczasem wygoda i komfort w podróży zostały przez wypełniających ankietę sklasyfikowane jako przedostatnie w klasyfikacji potrzeb i wycenione na 2,86. Mimo wszystko trzeba się zastanowić czy w nowym przetargu na obsługę linii autobusowych nie wprowadzić wytycznych dotyczących posiadania przez autobusy np. klimatyzacji, dopuszczenia tylko autobusów, które wszystkie wejścia mają niskopodłogowe oraz takich które spełniają najnowsze normy zużycia paliwa. Mając świadomość, że to zwiększy koszty funkcjonowania komunikacji autobusowej.
Warto także zastanowić się po co funkcjonuje elbląska komunikacja. Sami autorzy raportu zauważają, że elbląska komunikacja zbiorowa musi konkurować z samochodami i tę konkurencję przegrywa: zmniejsza się ilość pasażerów, a wzrasta ilość samochodów w mieście. Zielone autobusy stoją w tych samych korkach co samochody, możliwość ominięcia zatorów drogowych mają tylko tramwaje – sygnalizacja świetlna w mieście nie daje jednak pierwszeństwa komunikacji zbiorowej. Kolejna sprawa: godziny funkcjonowania miejskiej komunikacji. Elbląg w nocy zasypia, starówka, która w innych miastach jest centrum nocnego życia w Elblągu śpi. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, że w nocy nie można z elbląskiego Starego Miasta wrócić do dzielnic - sypialni. Tymczasem „trójka” - jedna z popularniejszych linii w Elblągu ostatni kurs z placu Słowiańskiego w kierunku pętli na ul. Ogólnej ma o 22.09. Spóźnialscy mogą liczyć jeszcze na kurs do zajezdni o 22.43. I tak w każdy dzień, bez względu na to czy to weekend czy dzień powszedni. Na szczęście jest autobus linii 9, który dowiezie do Centrum Handlowego przy ul. płk Dąbka i tam imprezowicz wróci już do domu na piechotę. Ostatni kurs z placu Słowiańskiego: 22.55 w dni powszednie i 22.52 w soboty i niedziele. Jest jeszcze nocny (linia 100), ale on akurat przez plac Słowiański nie przejeżdża. To tylko jedna z możliwości ożywienia miasta poprzez komunikację miejską.
Mniej pasażerów
Przede wszystkim coraz mniej osób korzysta z usług elbląskiej komunikacji. W 2018 r. w dni powszednie tramwajami jeździło ponad 17,6 tys. pasażerów, autobusami – 25 tys. Trzy lata wcześniej było to odpowiednio ponad 18,4 tys. i 29 tys. osób. Spadek liczby pasażerów dotyczy także przejazdów w soboty: w 2018r autobusami jeździło 12,1 tys. osób, tramwajami – 9,6 tys (w 2015r. - odpowiednio prawie 15,5 tys. i 10,1 tys.). Niedzielne przejazdy również dotknęła obniżka liczby pasażerów: autobusy zanotowały: prawie 7,2 tys pasażerów, tramwaje – 5,3 tys (trzy lata wcześniej było to odpowiednio: 8,6 tys. i 7,1 tys. osób). O ile mniejsza ilość w tramwajach nie jest jeszcze stosunkowo niewielka, ZKM musi zwrócić uwagę na drastyczny spadek osób korzystających z autobusów. Największa grupa podróżnych zadeklarowała w sierpniowym badaniu, że z komunikacji miejskiej korzysta dwa razy dziennie (w drodze do i z pracy). Zwraca uwagę też stosunkowo duża grupa korzystających z elbląskiej komunikacji miejskiej sporadycznie (co piąty ankietowany).
Jakie mogą być tego przyczyny?
Z opublikowanych raportów z badań wynika, że najpopularniejszymi liniami komunikacyjnymi są trzy linie tramwajowe i (1,3,4) i dwie autobusowe (7 i 17). Najpopularniejszą w mieście tramwajową „czwórką” (kursuje na trasie pętla przy ul. Ogólnej - pętla przy ul. Druskiej przez 12 Lutego) w dni powszednie jeździ prawie 6,2 tys. osób. Dla porównania, kolejną najbardziej popularną linią w dni powszednie jest autobusowa „siódemka” (Dworzec PKP – szpital przez plac Słowiański) , którą w dni powszednie jeździ 3,9 tys. osób. Czym charakteryzuje się te linie, że są stosunkowo chętnie wybierane przez pasażerów elbląskiej komunikacji? Trzeba jednak zauważyć, że i one odnotowały spadek pasażerów.
W rozkładzie jazdy „czwórki” zwraca uwagę dużą częstotliwość kursów i ich taktowanie (tramwaj odjeżdża mniej więcej w tych samych minutach po godzinie). Niestety zarówno do częstotliwości jak i taktu można mieć kilka uwag – choćby taką, że takt nie jest zachowany przez cały dzień. Tramwaj ten jest najszybszym połączeniem pomiędzy południowymi dzielnicami Elbląga, a aleją Grunwaldzką. Tymczasem częstotliwość połączeń jest piętą achillesową elbląskiej komunikacji – w badaniu ankietowym elblążanie ocenili ją na 2,74 (w skali 1 – 5). Wiele linii nie ma zachowanego taktu, a w przypadku rozkładów weekendowych jest to po prostu groza.
Złap „szesnastkę”
Tymczasem podróżny chce wyjść na przystanek i mieć świadomość, że autobus jeździ co 15 minut. Spójrzmy (na podstawie aktualnych, wakacyjnych rozkładów jazdy) jak to jest w przypadku linii 16 łączącej Gronowo Górne z osiedlem Nad Jarem (przez płk. Dąbka). Pierwszy kurs z pętli Nad Jarem o godzinie 05.09, następny kurs 29 minut później. Kolejne osiem kursów dzieli 20 minut różnicy i... potem jest 70 (słownie: siedemdziesiąt) minut przerwy. Autobus odjeżdża o 8.18, a następny jest o 9.28. Następny z kolei o 9.48 i... znów godzina przerwy do 10.48. I tak do 14.08 – 20 minut przerwy, przyjeżdża autobus i kolejna godzina czekania. Linia takt odzyskuje dopiero w godzinach szczytu. Od 14.08 do 17.06 kursuje regularnie co 20 minut (z wyjątkiem tej 17.06, kiedy przerwa trwa 18 minut). I potem to już rozkład ustalała maszyna losująca: 17.41, 18.10, 19.00, 19.33, 20.55 i 22.15. Trzeba mieć wyjątkowe szczęście, żeby wyjść po południu na „szesnastkę” na ślepo i trafić. W tym samym badaniu elblążanie wskazali na częstotliwość jako drugą najważniejszą dla nich sprawę. Autobus nr 16 na sporej części swojej trasy rywalizuje z tramwajem nr 5. Obie te linie nie należą do ulubionych przez elblążan.
Quo vadis elbląska komunikacjo?
Spójrzmy także na ceny biletów, które są dość skomplikowane: inne obowiązują w przypadku posiadania Elbląskiej Karty Miejskiej, inne są w przypadku zakupu biletu papierowego w kiosku, a jeszcze inne w przypadku zakupu u kierowcy. Sprawę utrudniają jeszcze weekendowe zniżki dla rodzin (o istnieniu których wielu elblążan nie ma pojęcia, a kierowcy nie informują o możliwości skorzystania). Tanie bilety – to z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie jeden z tematów nadchodzącej kampanii wyborczej. Pasażerowie elbląskie bilety wycenili na 2,83 (w pięciostopniowej skali).
Tutaj pojawia się problem dla kandydatów na prezydenta w Elblągu w jesiennych wyborach samorządowych. Nie ma wątpliwości, że obniżka cen biletów zwiększy zainteresowanie mieszkańców tą formą podróży. Obniżka cen biletów nie poprawi jednak komfortu jazdy: elbląskie autobusy nie posiadają (lub nie używają) klimatyzacji, wozy tramwajowe mają dziury w podłodze. Tymczasem wygoda i komfort w podróży zostały przez wypełniających ankietę sklasyfikowane jako przedostatnie w klasyfikacji potrzeb i wycenione na 2,86. Mimo wszystko trzeba się zastanowić czy w nowym przetargu na obsługę linii autobusowych nie wprowadzić wytycznych dotyczących posiadania przez autobusy np. klimatyzacji, dopuszczenia tylko autobusów, które wszystkie wejścia mają niskopodłogowe oraz takich które spełniają najnowsze normy zużycia paliwa. Mając świadomość, że to zwiększy koszty funkcjonowania komunikacji autobusowej.
Warto także zastanowić się po co funkcjonuje elbląska komunikacja. Sami autorzy raportu zauważają, że elbląska komunikacja zbiorowa musi konkurować z samochodami i tę konkurencję przegrywa: zmniejsza się ilość pasażerów, a wzrasta ilość samochodów w mieście. Zielone autobusy stoją w tych samych korkach co samochody, możliwość ominięcia zatorów drogowych mają tylko tramwaje – sygnalizacja świetlna w mieście nie daje jednak pierwszeństwa komunikacji zbiorowej. Kolejna sprawa: godziny funkcjonowania miejskiej komunikacji. Elbląg w nocy zasypia, starówka, która w innych miastach jest centrum nocnego życia w Elblągu śpi. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, że w nocy nie można z elbląskiego Starego Miasta wrócić do dzielnic - sypialni. Tymczasem „trójka” - jedna z popularniejszych linii w Elblągu ostatni kurs z placu Słowiańskiego w kierunku pętli na ul. Ogólnej ma o 22.09. Spóźnialscy mogą liczyć jeszcze na kurs do zajezdni o 22.43. I tak w każdy dzień, bez względu na to czy to weekend czy dzień powszedni. Na szczęście jest autobus linii 9, który dowiezie do Centrum Handlowego przy ul. płk Dąbka i tam imprezowicz wróci już do domu na piechotę. Ostatni kurs z placu Słowiańskiego: 22.55 w dni powszednie i 22.52 w soboty i niedziele. Jest jeszcze nocny (linia 100), ale on akurat przez plac Słowiański nie przejeżdża. To tylko jedna z możliwości ożywienia miasta poprzez komunikację miejską.
Sebastian Malicki