Nie ma takiej mocy, która by spowodowała, żeby te dwa lata były dla problemów, które ma Elbląg, latami wygranymi. Już ta pierwsza kampania pokazuje, dlaczego – mówił przewodniczący Rady Miejskiej Elbląga Jerzy Wcisła podczas wczorajszej konferencji prasowej. Dlaczego tak sądzi?
– Z analiz politologicznych wynika jednoznacznie, że najgorszym okresem, także w rzeczywistości samorządowej, jest ten okres, w którym odbywają się kampanie wyborcze – mówił Jerzy Wcisła, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu. – Nie ma takiej mocy, która by spowodowała, żeby te dwa lata były dla problemów, które ma Elbląg, latami wygranymi. Już ta pierwsza kampania pokazuje, dlaczego. W czasie tej pierwszej kampanii, która polegała na zbieraniu podpisów, język polityczny zbrutalizował się do stopnia, jakiego jeszcze nigdy w Elblągu nie było. Ja nie wierzę, że w tym języku można budować jakiekolwiek koalicje polityczne czy realizować programy. Dlatego Platforma Obywatelska poprosiła prezydentów, żeby z jednej strony odpowiadali na wszystkie te zarzuty, które pojawiają się w tej dyskusji i które można jakoś merytorycznie zdefiniować, a z drugiej strony nie wchodzili w tę debatę, która polega na obrażaniu innych.
Mówiąc o czterech kampaniach w dwa lata, Jerzy Wcisła wymienił kampanię towarzyszącą zbieraniu podpisów pod wnioskiem o referendum, kampanię poprzedzającą referendum, jeśli dojdzie do odwołania władz miasta – kampanię przed wyborami nowych władza (odbyłaby się na przełomie lata i jesieni), a za rok – kampanię przed wyborami samorządowymi, które się odbędą zgodnie z kalendarzem wyborczym.
– Ruch Palikota popiera inicjatywę referendum od samego początku i jest w nie mocno zaangażowany. Ciekawi jesteśmy, jaka będzie ich oferta dla elblążan – pytał Wcisła.
Dziennikarze pytali zaś, czy elbląska Rada Miejska zajmie jakieś stanowisko wobec referendum.
– Rada Miasta zajmie stanowisko dopiero wtedy, gdy na pewno będzie wiadomo, że referendum będzie, czekamy na oficjalną decyzję komisarza wyborczego – odpowiedział przewodniczący. – Ale tylko wtedy, jeśli będzie jednolite stanowisko Rady, jeśli będzie ono poparte stanowiskami wszystkich ugrupowań, które w Radzie Miejskiej zasiadają.
Podczas konferencji Antoni Czyżyk, przewodniczący klubu radnych PO, odczytał oświadczenie swojego klubu:
„Przyjmujemy inicjatywę referendalną jako stanowczy głos w dyskusji w naszej elbląskiej przestrzeni samorządowej. Referendum to ważny instrument demokracji bezpośredniej w rękach obywateli. W związku z tym, że ta inicjatywa dotyczyła nie tylko Prezydenta, ale i Rady Miasta, chciałbym jednoznacznie podkreślić, że jako radni Platformy Obywatelskiej wykonujemy i nadal rzetelnie będziemy wykonywać zadania, do których zostaliśmy wybrani na okres czterech lat. Działania te realizowane są zgodnie z harmonogramem prac Rady i potrzeb tworzenia prawa lokalnego.
Nasz program wyborczy był opracowany na okres dłuższy niż okres dwóch lat. Jego wykonanie uzależnione jest od wielu czynników, na przykład uregulowań prawnych w Polsce. Elbląg nie żyje w oderwaniu od otaczającej nas rzeczywistości i skutków światowego kryzysu. W imieniu klubu radnych PO, zaznaczam, mam nadzieję, że spory w Radzie Miejskiej nie mają podłoża politycznego. W naszym postepowaniu polemiki w gronie radnych, również radnych opozycji, traktujemy jako głos merytoryczny w sprawie, a nie przeciw. Wyrażamy nadzieję, że będziemy mogli razem z Prezydentem dalej realizować program wyborczy, uwzględniając głos obywateli wyrażony w referendum. Mamy zaufanie do Prezydenta, że jego działania, które zaplanowane zostały na cała kadencji, są ukierunkowane na rozwój miasta.”