UWAGA!

----
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Pierwowzór, tak powszechnie promowanego krasnalo-podobnego osobnika zwanego potocznie Piekarczykiem, też prawdopodobnie był niemiecko-języczny, jak wiekszość populacji ówczesnego Elbląga. Portem morskim czyli miastem kupieckim, rządzili kupcy, którzy jak to kupcy kalkulowali koszty. Wyszło im, że lepiej bedzie byc poddanymi króla niż Zakonu. Wiek XVII pokazał, że tak kalkulacja wskazywała, że lepiej otworzyc bramy miasta przed każdym najeźdźcą niż narażać się na straty w wyniku oblężenia. Do XIX rzadko sie kierowano przesłankami naraodowymi, a raczej lojalnością wobec rodziny (roku), władcy czy religii. Generalnie można uznać, że Elbląg z założenia jest "be" bo go stworzyli Krzyżacy i lepiej byłoby gdyby to zrobili Prusowie (bo jak wiadomo byli ludem miłującym pokój). Krzywimy się na "promowanie" niemczyzny, a jednocześnie jesteśmy oburzeni, że na wschodzie systemowo zaciera się ślady polskości. Cywilizacja zachodnia była (bo juz jest coraz mniej) oparta na chrześcijaństwie, które całymi garściami czerpało z antyku (rzymskie prawo, grecka filozofia). Zacieranie śladów po poprzednikach bardziej pasuje do mongolskiej barbarii czy "inżynierów" spod znaku półksiężyca.
  • @A.N-O - Akurat Piekarcxyk zamknął bramę przed najeźdźcami
  • I to właśnie świadczy o tym, że nie zawsze przynależność językowa (czy tez narodowa) świadczy o lojalności wobec kraju w którym się mieszka.
Reklama