Miasto przegrało proces sądowy z wykonawcą drogi nr 503, która to inwestycja była realizowana w latach 2011-2014. Na podstawie prawomocnego już wyroku sądu budżet Elbląga został uszczuplony o 600 tysięcy złotych. Pieniądze samorząd wypłacił wykonawcy pod koniec grudnia.
Kierowcy zapewne doskonale pamiętają tę inwestycję. Modernizacja jednej z głównych nitek komunikacyjnych miasta, od pl. Słowiańskiego do ul. Obrońców Pokoju, na długie miesiące skomplikowała życie mieszkańców. Kosztowała około 110 mln złotych, o 30 milionów więcej niż planowano ze względu na konieczność dodatkowych prac. Teraz okazało się, że samorząd musi jeszcze dopłacić do tej inwestycji, a to za sprawą prawomocnego już wyroku sądu, do którego z pozwem przeciwko miastu wystąpił jeden z wykonawców inwestycji, firma Eurovia.
Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, Eurovia domagała się zapłaty 407 tysięcy złotych za dodatkowe prace, nieujęte w projekcie ani nieobjęte umową, dotyczące wzmocnienia części gruntów pod drogę nr 503. Wraz z odsetkami (prawie 169 tys. zł) i kosztami procesu sądowego (33 tys. zł) to ponad 600 tysięcy złotych.
„Zgodnie z procedurą wynikającą z zapisów Umowy podstawowej, roboty dodatkowe powinny były zostać wykonane po zatwierdzeniu przez przedstawiciela Gminy Miasto Elbląg protokołu robót koniecznych i po zawarciu przez Zamawiającego i Wykonawcę umowy na roboty konieczne/dodatkowe, która również stanowiła podstawę do ich opłacenia – wyjaśnia dzisiaj Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - W przypadku przedmiotowych robót dodatkowych nie zawarto umowy, co było podyktowane nieprawidłowościami leżącymi po stronie wykonawcy robót. Dokumenty, w tym wymagane protokoły konieczności, zostały dostarczone do Zamawiającego po wykonaniu prac. Zgodnie z przepisami Ustawy Prawo Zamówień Publicznych nie było możliwości udzielenia zamówienia publicznego na roboty już wykonane. Gmina Miasto Elbląg odmówiła zapłaty złożonej faktury za wykonane prace z uwagi na brak zawartej Umowy na wykonanie tych prac. Dodatkowo w czasie realizacji inwestycji doszło do zmian we władzach pozwanej Gminy Miasto Elbląg, co dodatkowo utrudniło porozumienie stron w zakresie rozliczenia za roboty dodatkowe na spornej inwestycji.
Sąd uznał, że prace dodatkowe zostały wykonane i mimo że nie ma podpisanego tzw. protokołu konieczności i umowy na dodatkowe prace, to wynagrodzenie wykonawcy się należy. - Sąd uznał, że ustne ustalenia, a takie były, są wiążące. Jeśli więc prace zostały wykonane, to miasto musi za nie zapłacić – mówi nam anonimowo jeden z urzędników, znający sprawę.
Sporne 600 tysięcy złotych zostało wypłacone wykonawcy z budżetu Elbląga pod koniec roku.
Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, Eurovia domagała się zapłaty 407 tysięcy złotych za dodatkowe prace, nieujęte w projekcie ani nieobjęte umową, dotyczące wzmocnienia części gruntów pod drogę nr 503. Wraz z odsetkami (prawie 169 tys. zł) i kosztami procesu sądowego (33 tys. zł) to ponad 600 tysięcy złotych.
„Zgodnie z procedurą wynikającą z zapisów Umowy podstawowej, roboty dodatkowe powinny były zostać wykonane po zatwierdzeniu przez przedstawiciela Gminy Miasto Elbląg protokołu robót koniecznych i po zawarciu przez Zamawiającego i Wykonawcę umowy na roboty konieczne/dodatkowe, która również stanowiła podstawę do ich opłacenia – wyjaśnia dzisiaj Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - W przypadku przedmiotowych robót dodatkowych nie zawarto umowy, co było podyktowane nieprawidłowościami leżącymi po stronie wykonawcy robót. Dokumenty, w tym wymagane protokoły konieczności, zostały dostarczone do Zamawiającego po wykonaniu prac. Zgodnie z przepisami Ustawy Prawo Zamówień Publicznych nie było możliwości udzielenia zamówienia publicznego na roboty już wykonane. Gmina Miasto Elbląg odmówiła zapłaty złożonej faktury za wykonane prace z uwagi na brak zawartej Umowy na wykonanie tych prac. Dodatkowo w czasie realizacji inwestycji doszło do zmian we władzach pozwanej Gminy Miasto Elbląg, co dodatkowo utrudniło porozumienie stron w zakresie rozliczenia za roboty dodatkowe na spornej inwestycji.
Sąd uznał, że prace dodatkowe zostały wykonane i mimo że nie ma podpisanego tzw. protokołu konieczności i umowy na dodatkowe prace, to wynagrodzenie wykonawcy się należy. - Sąd uznał, że ustne ustalenia, a takie były, są wiążące. Jeśli więc prace zostały wykonane, to miasto musi za nie zapłacić – mówi nam anonimowo jeden z urzędników, znający sprawę.
Sporne 600 tysięcy złotych zostało wypłacone wykonawcy z budżetu Elbląga pod koniec roku.
RG