
Grupa terrorystów chciała dziś (29 maja) wedrzeć się do miasta od strony terminalu pasażerskiego. Próbę przemytu osób i broni udaremnili funkcjonariusze Straży Granicznej i Służby Celnej. Na pokładzie statku wybuchł pożar, który ugasili strażacy, a całą sytuację monitorowali policjanci. Kilka godzin później doszło do skażenia ujęcia wody pitnej w zakładzie przy ul. Królewieckiej. Na jutro zaplanowano kolejne ataki i katastrofy - w ramach ćwiczeń. Zobacz fotoreportaż.
Dziś (29 maja) przed południem przy terminalu pasażerskim zacumował statek. Jak się szybo okazało, pod pokładem ukrywało się czworo nielegalnych pasażerów. Nie mieli oni pozwolenia na przekroczenie granicy naszego kraju ani dokumentów potwierdzających tożsamość. Do akcji wkroczyli funkcjonariusze Straży Granicznej i Służby Celnej, a gdy z ładowni zaczęły wydobywać się kłęby dymu, również strażacy. Sytuację z lądu, ale i z wody monitorowali policjanci, przypłynęły także łodzie innych służb.
- Dziś symulujemy wpłynięcie jednostki do portu, na której są przemycane osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę – mówił ppłk SG Arkadiusz Kulik, komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Elblągu. - Nasi funkcjonariusze starali się opanować sytuację. Były osoby poszkodowane, które opatrzyli ratownicy, doszło również do pożaru jednostki pływającej, a płetwonurkowie ze Straży Pożarnej poszukiwali elementów, które przemytnicy wyrzucili za burtę.
- Założenie ćwiczenia jest takie: w wyniku skomplikowanej sytuacji politycznej dochodzi do szeregu incydentów na terenie naszego miasta – wyjaśniał kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu. - Dziś działania na statku, na terenie EPWiK, gdzie prawdopodobnie doszło do zatrucia ujęcia wody. Na jutro z kolei zaplanowane zostały działania przy ataku terrorystycznym na cysternę przewożącą paliwo, awarię techniczną w browarze polegającą na wycieku amoniaku oraz selekcję osób poszkodowanych w szpitalu wojewódzkim.
Jak scenariusz ćwiczenia ma się do realnych zagrożeń?

- Mówimy o zagrożeniach hipotetycznych, ale w historii naszego państwach, a także innych państw na całym świecie, dochodziło do zdarzeń, które uważane były za niemożliwe – stwierdził kpt. Siagło. - Ponadto, podobne działania musielibyśmy prowadzić np. gdyby doszło do awarii technicznych. Musimy więc sprawdzić jak współdziałają służby, jaki jest przepływ informacji.
- Jesteśmy granicą UE, a w obecnej sytuacji politycznej, w obliczu konfliktów, które obserwujemy za naszą wschodnią granicą, musimy być przygotowani – dodał płk SG Arkadiusz Kulik.- Musimy ćwiczyć i wyciągać wnioski.
Ćwiczenie "Elbląg 2014" obserwują miejscy urzędnicy, a także samorządowcy z regionu.
Zobacz także zdjęcia wykonane przez Michała Kunę z ćwiczeń w elbląskim browarze.