UWAGA!

Film, jego pasja

 Elbląg, Kadr z filmu „Obudź się”.
Kadr z filmu „Obudź się”.

Kocha Elbląg. O jego historii opowiada z wielkim zapałem i aktorskim zacięciem. Ma dwadzieścia lat i doskonale opracowany plan na resztę życia. Nie narzeka, działa. Ireneusz Kalita nagrał film o Elblągu i zamieścił go w internecie. Nie zamierza na tym poprzestawać.

Przyznam, że oglądając ten film miałam wrażenie, że patrzę na młodego Bogusława Wołoszańskiego...
      
Słyszałem to już od kilku osób (śmiech)...
      
       Skąd w ogóle pomysł na taki akurat film?
      
Zdawałem na łódzką filmówkę i musiałem zrobić 10-minutowy film dokumentalny bądź fabularny. Pojawiła się myśl, że będzie to film o mieście, w którym mieszkam. To była chwila, czytałem sobie o Elblągu i byłem zadziwiony jego historią. Nie znałem jej tak dobrze, tzn. wiedziałem, że Elbląg miał złote czasy i te trochę gorsze, ale nigdy nie wgłębiałem się w ten temat. Ogólnie bardzo lubię historię. Wszystko to, czego uczyłem się w szkole dotyczyło innych, a o własnej mojej ojczyźnie kompletnie nic nie wiedziałem. Pomyślałem więc, że film to jest fajny sposób, żeby ludziom pokazać jak ta historia Elbląga w ogóle wygląda. Bo tak naprawdę mało osób wie, że ona jest tak... wspaniała.
      
       Jak wyglądała praca nad tym filmem, ile czasu zajęła ci jego produkcja?
      
Wszystko razem zajęło około tygodnia. Miałem już kilka gotowych kadrów, które miały być do innego filmu, ale uznałem, że wykorzystam je w tym. Samo nagrywanie scen zajęło trzy dni, trochę dłużej zajęło mi montowanie.
      
       Film zatytułowałeś „Obudź się!”. Dlaczego nadałeś mu taki tytuł? Na czym polega senność Elbląga i jego mieszkańców, i jak to wygląda z perspektywy młodego człowieka?
      
Mam wrażenie, że jest to miasto starych ludzi. Tutaj jedyną młodzież można zauważyć w piątki i soboty na Starym Mieście. Wszyscy chcą stąd uciec jak najszybciej i, tak naprawdę, nie cieszą się z tego, że mieszkają w tym mieście. Chciałem trochę ich zmotywować, sprawić, by wiedzieli, że miasto zawsze miało potencjał i nadal ma szansę. Chciałbym, żeby ludzie, może nie tyle siedzieli w Elblągu, ale próbowali coś zrobić, wyjeżdżali, kształcili się i zdobywali doświadczenie poza miastem, ale żeby wracali i próbowali zbudować Elbląg na nowo. Ja też mam taki plan. Nie chcę zostawić tego miasta, bo je kocham. Tutaj się wychowałem. Zawsze widziałem w nim siłę. Tylko brakuje motywacji młodym ludziom, by spróbować coś zmienić. Jeśli każdy pojedynczo będzie chciał coś zmienić, to w końcu coś się uda. A jeśli każdy będzie tylko narzekał, to niestety nic się nie zmieni. Więc stąd pomysł, żeby ludzie się obudzili.
      
       Czy ten filmik pomógł ci w dostaniu się na wymarzone studia?
      
Nie, nie dostałem się na łódzką filmówkę, ale od października zaczynam naukę na Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie.
      
       Jakie masz więc plany?
       Moje plany są dalekosiężne. Chciałbym ogólnie zmienić coś w polskiej kinematografii. Dużo filmów jest takich bardzo smutnych, one są fajne, jest fajna fabuła, jest fajny scenariusz, ale mało jest w nich rozrywki. Ogólne chciałbym robić kino rozrywkowe, nic ciężkiego... Wiadomo, można pomieszać cięższy temat z dobrą zabawą - tego właśnie chcę się nauczyć. A w samej szkole chcę zdobyć doświadczenie, zbudować sobie portfolio, poznać ludzi. Widziałem też, że uczniowie tej szkoły robią całkiem niezłe filmy i myślę, że też jakiś fajny film uda mi się nagrać.
      
       Chcesz zostać reżyserem, scenarzystą czy aktorem?
      
Reżyserem. Kiedyś marzyłem o tym, żeby być aktorem. Zdawałem rok temu do gdyńskiego studium wokalno-aktorskiego, ale się nie dostałem. W pierwszym etapie trzeba było zatańczyć walca i to mi zupełnie nie wyszło. W sumie to brat przekonał mnie do tego, że nadawałbym się do reżyserii - mam zawsze tysiące pomysłów na filmy, zawsze o nich mówiłem. A on powiedział, że jak będę reżyserem, to będę mógł grać we własnych filmach, więc przyjemne połączę z pożytecznym.
      
       Film o historii Elbląga, to twoje jedyne dzieło?
      
Jeśli chodzi o film zrealizowany w całości, to tak. Mam jeszcze jeden niedokończony. Mam też drugi projekt – recenzje filmowe. Idę do kina i potem oceniam film. Nie wgłębiam się bardzo, po prostu mówię jakie są moje emocje i zamieszczam to w internecie. Poza tym mam już parę scenariuszy napisanych. No i mam zamiar, jeszcze przed końcem wakacji, nagrać trochę dłuższy film fabularny.
      
       O czym on będzie?
      
Film będzie o młodzieży. Temat taki może trochę cięższy. Jeden kolega jest dilerem, a drugi dał się wcześniej złapać policji i w ramach projektu – to już jest moja fantazja – dostaje kamerę i musi nagrywać wszystkie przestępstwa, które popełnia jego najlepszy przyjaciel. I to będzie taka rozterka tego głównego bohatera, który z jednej strony staje przeciw swojemu najlepszemu koledze, a z drugiej strony też nie chce iść do więzienia. Myślę, że scenariusz jest w miarę dobry i trzyma w napięciu. Więc myślę, że film będzie ok.
      
       Kto zagra w tym filmie, a kto stanie za kamerą?
      
Aktorami będą moi dwaj koledzy, którzy występowali kiedyś w teatrzykach. Mam też znajomych z teatru, bo chodziłem do Światowida na zajęcia teatralne prowadzone przez Edytę Machul. Tam też poznałem ludzi, którzy mogliby mi pomóc w realizacji tego projektu. Przy produkcji filmu o Elblągu kamerę trzymali moi znajomi, a montaż robiłem sam na komputerze. Myślę, że tak samo będzie w tym przypadku.
      
       Film to twoja pasja. Na kim chciałbyś się wzorować? Kto jest twoim idolem?
      
Jeżeli chodzi o reżyserów to Christopher Nolan. Lubię takie kino. Jest jeszcze kilku reżyserów, których lubię... choćby Steven Spielberg, James Cameron - same ikony kina. Z nich chciałbym brać przykład. Trochę nudzi mnie kino offowe, to takie bardzo mocne wgłębianie się w ludzkie problemy. To jest jednak kino dla mniejszej ilości ludzi, a ja bym wolał robić filmy dla szerszej publiczności, takie, żeby była oglądalność, żeby ludziom się podobało i dobrze się bawili. Ale ambitne, nie chcę robić żadnego chłamu.
      
      
       Produkcje Irka Kality można oglądać na YouTube - link do filmu pt. „Obudź się!”.
      
      
      
Olga Kaszubska

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Irek. .:) Super i do zobaczenia w pracy:)
  • tu też jest kilka lokalnych produkcji www.youtube.com ;)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    lokalny widz(2011-07-24)
  • wporzo filmik
  • Bardzo ciekawy filmik ! Masz dobrą dykcje i fajnie Ci to wychodzi : ) czekamy na kolejne filmiki i recenzje : ) pozdrawiam !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Brawo!(2011-07-24)
  • Gratuluję i życzę powodzenia w stolicy! Antek
  • Przestańcie słodzić !!! Dykcja bardzo średnia, udawanie Wołoszańskiego nie jest najlepszym pomysłem. Kamera bez statywu "lata", no i sory licho to wygląda. Plenery też dobrane źle i chyba dość przypadkowo. Powtórzenie dwa razy "to tu właśnie w tym miejscu. .. " - błąd! A teraz plusy - podziwiam pasję i zaangażowanie. Ciekawy pomysł, na film i pomysł być może na promocję miasta. Nie zrażaj się i rób swoje. Konstruktywna krytyka, wzmacnia. Wyciągnij wnioski a będzie OK
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    o ja cie ...(2011-07-24)
  • Kilka błędów: - zamek krzyżacki nie stał w miejscu muzeum, tylko bardziej w stronę ulicy Wapiennej, - miasta się lokuje a potem można im przyznawać przywileje - stałeś przy obelisku Schichaua, ale ani słowem o nim nie wspomniałeś - nie wszystkie cegły pojechały do Warszawy, są również w Gdańsku i kilka budynków ocalało w naszym mieście - miasto jest pełne upamiętnień, trzeba tylko się po nim przejść i czasami spojrzeć trochę wyżej :) Ogólnie idea pozytywna :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gwóźdź(2011-07-25)
  • podpisuję się do powyższych uwag. zrób też coś z fryzurą, podetnij boki, ułóż górę a będziesz wyglądał bardziej reprezentatywnie. ogólnie to pozytywnie Cię odebrałem. pozdro
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bolek22(2011-07-25)
  • Denerwuje mnie notoryczne podkreślanie przez młodzież, że Elbląg jest miastem starych ludzi. Odbieram to jako zarzut, że w ogóle jeszcze żyję. Trochę to nie tak. U nas po prostu za mało jest młodych, ale to niestety nie jest wina starych. Za PRL-u było to miasto młodzieży. Co się z nią stało? A no właśnie zestarzała się i dziś wam przeszkadza. Chcecie by Elbląg był takim prężnym miastem jak kiedyś? To nie wyjeżdżajcie. My też chcielibyśmy mieszkać w otoczeniu wykształconych młodych ludzi, a nie drecholi. A co do tego, że Elbląg jest miastem śpiącym i spokojnym, to zastanówmy się dlaczego? Po pierwsze ludzie nie mają pieniędzy, a po drugie strach wyjść na ulicę, bo królują na nich chuligani. Policji w ogóle nie widać. Walczcie o nowe zakłady pracy i godziwą płacę. Jak można się rozwijać, skoro za tą samą pracę w większych miastach pensja jest o wiele wyższa. To błędne koło. Nie może tak być. Przyszłość należy do młodych, więc weście ją w swoje ręce. Powodzenia! Ten krótki filmik naszego elblążanina narazie jest obiecujący. Obawiam się jednak, że po studiach w Warszawie, ten młody człowiek już do nas nie wróci. Obym się myliła.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kropla(2011-07-25)
  • Bardzo fajny filmik. Byle tak dalej! Powodzenia na studiach i nie przejmuj się narzekaniem starych zgredów. Trzeba robić małe kroki żeby dość do wielkich rzeczy! Ave Elbląg!
  • Świetnie że się komuś chce robić coś, warto jednak mieć jeszcze jakąś refleksję po co, i do kogo to coś ma być kierowane? W przypadku filmu chwycenie za kamerę i mętny przekaz to za mało. Czy ktoś się przebudził po obejrzeniu tego filmu? Do czego ten film przekonuje? Że lepiej już było po 1933 za rządów Adolfa H. ? Jak to ma mnie przekonać do powrotu do miasta nad rzeką Elbląg, sam autor chcąc realizować swą pasję, o ile talentu mu starczy skazany jest na wyjazd, może po osiągnięciu sukcesu, co przełoży się na status majątkowy zakończy się kupnem willi na emeryturę, ale raczej w Kadynach, ewentualnie kamienicy nad rzeką, może już wtedy je wybudują.
  • Jestem pod wrażeniem!!! Nareszcie coś co można pokazać znajomym z innego miasta. Naprawdę niezła koncepcja i wykonanie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    blueblue(2011-07-26)
Reklama