Forma, którą dziś nazwalibyśmy witaczem, co najmniej od roku leży niedaleko ul. Warszawskiej (fot. MS)
Zakurzona, pordzewiała, przysypana ziemią – tak wygląda forma, która witała przyjeżdżających do Elbląga. Witała, bo co najmniej od roku leży pod krzakami, tuż przy ul. Warszawskiej. Skąd się tam wzięła? Na to pytanie miasto, które zarządza tymi elementami promocyjnymi, nie zna odpowiedzi.
Zaprojektował je Zbigniew Książkiewicz, jeden ze znanych elbląskich plastyków, autor "elbląskiego batmana". Formy, które dziś nazywamy witaczami, zostały ustawione na drogach wjazdowych do miasta w latach 70.
Niektóre stoją tam do dziś i dalej służą jako element promocyjny, zwłaszcza, że nowych witaczy jak nie było tak nie ma. Gorzej jeśli leżą gdzieś zapomniane, przysypane ziemią, pod krzakami. Tak jak ta, którą można znaleźć pod płotem, tuż przy ul. Warszawskiej. Według informacji od naszej Czytelniczki forma znajduje się tam co najmniej od roku.
Skąd się tam wzięła? Na to pytanie konkretnej informacji nie ma. Jak odpowiada Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego nie wiedzą tego ani urzędnicy z Departamentu Zarządu Dróg, ani wykonawca, który będzie stawiał nowe witacze i jest zobowiązany do demontażu tych starszych. Jak jednak zapewnia Mierzejewski miasto chce tymi formami się zająć.
fot. MS
- Szukamy dla tych form godnego miejsca, tym bardziej, że w perspektywie mamy nowe witacze [mają pojawić się w ciągu miesiąca - red.]. Na razie jednak trudno mówić o konkretnym pomyśle – tłumaczy.
UM, darujcie sobie te brednie nt. nowych witaczy, których i tak, dobrze wiecie, nie ma i nie bedzie. kaska skonsumowana, a witacze w piz. .. du poszły.
Wstyd, tyle lat taki witacz stał i wszystko było ok, a teraz nowe "mają pojawić się w ciągu miesiąca" witacze będą straszyły bo znając gust UM (sławetne logo miasta), będzie to coś szkaradnego.
Stary witacz jest idealny, wystarczy go odświeżyć i będzie do postawienia.
Mamy szczęście do gospodarzy co nie wiedzą co się dzieje na własnym podwórku, a przecież to normalne następni się zmieniają i w ten sposób nie ma żadnej odpowiedzialności, bo to są pieniądze podatników czyli niczyje ???
Ta forma z "wiatraczkiem" to jedyna, którą lubiłem. Wszystkie inne bym zezłomował. Wiem, że w Elblągu lubimy wspominać poprzednią epokę, bo wtedy nasze miasto funkcjonowało o niebo lepiej (choć to i tak pryszcz w porównaniu z epoką jeszcze poprzednią, zanim jeszcze w tym mieście zaczęto szwargotać po słowiańsku), ale większość z tych "dzieł" jest zwyczajnie szpetna.