
Zmiana ordynacji wyborczej do samorządu nie jest potrzebna, uchodźców na mocy poprzednich porozumień Polska powinna przyjąć, a przekop PO, jeśli wygra wybory, będzie kontynuować – tak można streścić wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który dzisiaj w Elblągu spotkał się z dziennikarzami. O godz. 17 lider PO będzie rozmawiał z mieszkańcami.
- Jednym z głównych tematów dyskusji jest sprawa samorządu. Prezes Jarosław Kaczyński ogłosił, że PiS wycofuje się z tak zwanej dwukadencyjności wstecznej, czyli z ograniczenia biernego prawa wyborczego, o którym bardzo dużo mówił wcześniej – mówił w Elblągu Grzegorz Schetyna. - Chcę przypomnieć najbardziej charakterystyczną zapowiedź, kiedy przed wyborami parlamentarnymi kandydatka na premier rządu Beata Szydło obiecała Polakom, że ministrem obrony narodowej będzie nie Antoni Macierewicz, tylko Jarosław Gowin. Co z tego wyszło i jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju wszyscy widzimy – skandale, kompromitacja, wstyd. Podobnie oceniamy tę zapowiedź prezesa Kaczyńskiego, który wycofuje się z dwukadencyjności wstecznej, ale nie mówi o innych pomysłach PiS – jednej turze w wyborach, ograniczeniu możliwości kandydowania, o podniesieniu progu wyborczego i o wielu innych rzeczach, które mają uderzyć w samorząd, odebrać mu kompetencje, ograniczyć finansowanie, scentralizować władzę, bo to jest marzenie PiS: władza w Polsce zarządzana z jednego miejsca z Nowogrodzkiej.
Zapytaliśmy Grzegorza Schetynę, jaki w takim razie PO ma pomysł, na zmianę ordynacji wyborczej do samorządu. - Jeśli chodzi o ordynację, to trzeba to robić w porozumieniu z samorządami. Ta ordynacja jest do zaakceptowania, bo funkcjonuje od lat. Nie wyważałbym otwartych drzwi. My bardziej w Platformie Obywatelskiej rozmawiamy o trzecim etapie reformy samorządowej, jak decentralizować nasz kraj, jak przekazywać kompetencje i pieniądze, jak finansować samorządy. Jak spowodować, by władza była bliższa ludziom i bardziej intensywnie rozwiązywać ich problemy na dole. Mówimy o wpływach z PiT-u, CIT-u, VAT-u i o tym będziemy mówić w naszym programie przed wyborami samorządowymi - odpowiadał Grzegorz Schetyna.
Lider PO mówił podczas spotkania z dziennikarzami także o sprawie uchodźców i obowiązku przyjęcia przez nasz kraj 7 tysięcy osób, które dostały się do Europy z Afryki i Azji. Unia naciska na Polskę, byśmy realizowali umowę z 2015 roku podpisaną przed rząd PO-PSL. Rząd PiS nie chce się na to zgodzić, twierdząc, że „obecnie nie ma możliwości przyjmowania uchodźców”.
- To polityka odejścia od stołu i odwrócenia się tyłem do Europy. Minister spraw wewnętrznych i administracji mówi, że lepiej płacić kary niż relokować kobiety i dzieci, przecież do jest absurdalne. Te zobowiązania o relokacji są z 2015 roku, obecnie nie ma nowych. Jesteśmy za realizacją umów i zobowiązań podjętych przez państwo polskie. PiS powinien zachować ciągłość podejmowania decyzji i tego oczekuję od polityków PiS. Jeśli nie chcą się zgodzić, to za to zapłacą, nie tylko przed Trybunałem Stanu – stwierdził Grzegorz Schetyna.

Lider PO był pytany również o przekop Mierzei Wiślanej, który jeszcze za czasów rządów PO ówczesny premier Donald Tusk uznał za niepotrzebny. Obecni parlamentarzyści PO kilka miesięcy temu poparli specustawę o budowie kanału. Jakie jest więc w końcu stanowisko PO w tej sprawie?
- Z przekopem jest dobrze. My się angażowaliśmy od początku, czyli od 2007 roku, w dokumentację. PiS chce zawłaszczyć ten temat politycznie, partyjnie. Uważam, że to niedobrze, bo on jest ważny w Elblągu i powinien być symbolem poszukiwania porozumienia i myślenia wspólnotowego. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy ten przekop prowadzony po kolejnych wyborach w 2019 roku i my je wygramy, to co - mamy go zamykać, opóźniać? Przecież to jest absurd. My kończyliśmy w części projekty infrastrukturalne, drogi, które prowadzili nasi poprzednicy, potem to zostawiliśmy następcom. To jest poczucie odpowiedzialności, elementarnej przyzwoitości. Polska nie może być własnością partyjną, a tego PiS nie rozumie – stwierdził Grzegorz Schetyna.