
W czasie drugiej wojny światowej każda ze stron konfliktu wykorzystywała rozmaite techniki propagandowe w celu zwiększenia morale, ośmieszenia przeciwnika, uzyskania konkretnego celu ekonomicznego, politycznego czy też społecznego. Świetną okazję stwarzał komiks, w którym i Polska zaistniała, choć głównie w wyliczance krajów podbitych, jako zarys na mapie, w barwach żółto-czerwonych (!), z walczącą z okupantem partyzantką radziecką (!). Wszystko zależało od rysownika, a raczej o jego znajomości tematu. Były jednak i perełki, jak Blackhawk, polski pilot, który doczekał się i serialu radiowego, i telewizyjnego, jak Superman.
- Jest i Kościuszko w komiksie z 1941 r., i polska legenda O Niedzielnej górze w rysunkowej opowieści z roku 1944 - wskazywał historyk Piotr Adamczyk, który po grach, zabawkach i filmach animowanych zainteresował się komiksem z czasów II wojny światowej. - W komiksie o Adolfie Hitlerze Polska przedstawiona jest jako kraj, który jako pierwszy postawił się dyktatorowi. Polska jest też często przedstawiana jako miejsce akcji superbohaterów, choć często bywa mylona z Rosją. Z polskiej ziemi Capitan Marvel wygania Niemców i zrzuca jedzenie głodującym w Krakowie Polakom, a Blackout w Warszawie ratuje polski ruch oporu.
Marksman to już bohater w czystej formie. Połączenie Robin Hooda z J23, ale największym superbohaterem w komiksie jest Blackhawk, polski pilot, którego historia rozpoczyna się w roku 1941. Walczy z nazistami i doczeka się swojego serialu radiowego i telewizyjnego, jak Superman.

W komiksie z czasów II wojny światowej pojawiają się również kobiety-szpiedzy z polskim rodowodem, a rysownicy z większą wiedzą pokazują łapanki, rozstrzeliwania, obozy koncentracyjne. Polska jest obecna w historyjkach obrazkowych z czasów wojny. Czasem mylnie przedstawiana, czasem zgodnie z prawdą historyczną. Wszystko zależało od wiedzy rysownika. Jednak w mało zaangażowanej w sprawy Europy amerykańskiej, komiksowej rzeczywistości jest i możemy do tego wracać dzięki zdigitalizowanym zbiorom. W czasie wojny komiks był tanią książeczką wartą 10 centów, dziś jednak jego wartość liczy się w tysiącach dolarów. Ale od czego jest Internet.