Czy w obliczu niepewnej sytuacji geopolitycznej na wschodzie Europy, w regionie elbląskim powinno stacjonować więcej jednostek wojskowych? Jeśli tak, to skąd wziąć na to pieniądze? To kolejne pytanie, które w naszym cyklu zadaliśmy komitetom wyborczym w naszym okręgu.
Prawo i Sprawiedliwość (Jerzy Wilk):
W 2010 roku zabiegałem o to, by w naszym mieście pozostały 13. Elbląski Pułk Przeciwlotniczy i 14. Batalion Remontu Lotnisk, które były bardzo ważne dla miasta nie tylko ze względów czysto wojskowych. Te dwie duże jednostki dawały zatrudnienie kilkuset osobom. Zasilały one także budżet miasta - na przykład z tytułu podatku od nieruchomości. Ale jednym z najważniejszych zadań, jakie wykonywały te jednostki, była ochrona Elbląga i całych Żuław przed powodzią, w przypadku "cofki" z Zalewu Wiślanego. Niestety ekipa rządowa zdecydowała, że przeniosą pułk do Gołdapi i wskazywała, że nie wpłynie to negatywnie na kondycję Elbląga. Elbląg bardzo na tym stracił, biorąc pod uwagę obecna sytuację geopolityczną.
Platforma Obywatelska (Jerzy Wcisła):
Ewentualna wojna będzie zjawiskiem globalnym, ale tereny przygraniczne powinny mieć wzmocnioną obronność, choćby po to, by uniemożliwić jakiekolwiek prowokacje, czy działania dezintegrujące. Oczywiście taka opcja musi być realizowana w ramach nie samego państwa, ale NATO i Unii Europejskiej. Zatem, tam trzeba szukać pieniędzy. Dodam, że kanał przez Mierzeję ma swoje zadanie w sytuacjach kryzysowych.
Partia Razem (Małgorzata Sandecka):
W Elblągu istnieje duża baza wojskowa, nie do końca wykorzystywana z uwagi na likwidację istniejących kiedyś w Elblągu jednostek wojskowych. Pomieszczenia te nie zostały przekazane do innego wykorzystania, stoją w zasadzie puste, wobec czego można z powodzeniem przerzucić do Elbląga część wojska z terenów mniej newralgicznych. Nie jesteśmy jednak za zbytnim zmilitaryzowaniem regionu, takie wzmocnienie mogłoby jednak podziałać psychologicznie, bowiem sąsiadujący z naszym regionem okręg kaliningradzki jest właściwie jedną wielką bazą wojskową.
KORWiN (Michał Szydlarski):
- Jeśli chcemy utrzymać autonomię, musimy mieć silną armię w liczbie 100 tysięcy żołnierzy. Jeżeli ktoś mówi, że nas nie stać na utrzymanie takiej armii, to KORWiN przypomina o tym, że Państwo Polskie każdego roku utrzymuje 800 tys. urzędników państwowych i ponad 2 mln bezrobotnych. Należy zwrócić ludziom wolność podatkową i wprowadzić zasady państwa minimalnego, a pieniądze będą wystarczające na utrzymanie i modernizację naszej armii. Wojsko musi być w rękach państwa i powinno być zawodowe, oprócz tego wszyscy sprawni, młodzi mężczyźni powinni umieć strzelać i być w Gwardii Narodowej czy Milicji Terytorialnej. Zwłaszcza w naszym regionie powinna istnieć silna obrona terytorialna oparta na prywatnych podmiotach militarnych współpracujących z WP. Elbląg posiada zaplecze koszarowe oraz niezbędną infrastrukturę szkoleniową. Zaniedbana i dzierżawiona, ale jednak wciąż jest w naszym mieście. Gdy nastąpi zmiana polityki obronnej na niepodległą i zależną tylko od własnych zasobów, mamy nadzieję, że będzie jeszcze z czego skorzystać w naszym mieście. Polityka uzależnienia od Unii Europejskiej i czekania na armię europejską doprowadzi nas do rychłej zagłady. Coraz więcej państw Europy zaczyna to rozumieć.
Polskie Stronnictwo Ludowe (Piotr Żuchowski)
Wciąż trudno pogodzić się, szczególnie w tej sytuacji, z likwidacją stacjonującego w Elblągu od ponad 60 lat 13. Pułku Przeciwlotniczego. Pozostał dywizjon rakietowy, w ramach 15. Pułku. Znacznie ograniczona została wtedy ilość żołnierzy. Ale dobrą wiadomością są prowadzone obecnie taktyczne i operacyjne działania obliczone na wzmacnianie ściany wschodniej . Dotyczy to przede wszystkim rozbudowy techniki wojskowej i naboru do służby, czego najlepszym przykładem jest 9. Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej w Braniewie, gdzie w najbliższym czasie do służby przyjętych ma być ponad stu żołnierzy. Tak, moja odpowiedź jest jednoznaczna: w Elblągu winno stacjonować więcej żołnierzy, ponieważ woj. warmińsko-mazurskie graniczy na ponad dwustu kilometrach z Federacją Rosyjską.
Zjednoczona Lewica (Małgorzata Prokop-Paczkowska):
Zwiększanie finansów na zbrojenie kraju to niegospodarność i bezsens. W ostatnią sobotę na naszej konwencji programowej dobitnie o tym powiedział profesor Grzegorz Kołodko. Nie wojna a pokój służy rozwojowi kraju i zwiększaniu dobrobytu obywateli. Trzeba stawiać na rozwój nauki i gospodarkę, walczyć o dobre stosunki z sąsiadami, w regionie rozwijać sektor turystyczny, aby obcokrajowcy, przede wszystkim Rosjanie, chcieli tu przyjeżdżać i zostawiać pieniądze. Region jest piękny, należy promować jego atrakcje, a nie militaryzować ! Jesteśmy w stosownych sojuszach. Zjednoczona Lewica zrobi wszystko, aby obsesje PIS-u nie zawładnęły umysłami naszych obywateli. Prawdziwy Polak - Europejczyk to człowiek zdrowy i wykształcony, niebojący się innych, a nie zamknięty na świat, owładnięty obsesjami zamachów, karmiący młode pokolenia powstańczymi klęskami i cierpiętnictwem, które funduje nam zakompleksiony PIS. Na taka Polskę nie ma naszej zgody. Nasza Polska to świeckie, nowoczesne państwo wolnych obywateli, w którym wszyscy będziemy się czuć dobrze i bezpiecznie. Niezależnie od tego, ile mamy w portfelu, czy jesteśmy kobietami lub mężczyznami, przedstawicielami czy przedstawicielkami mniejszości, wierzymy w coś bądź nie.
Kukiz ’15 (Andrzej Kobylarz):
Z Elbląga nie powinny znikać jednostki wojskowe, takie np. jak pułk przeciwlotniczy. Przeniesienie go pod granicę polsko-rosyjską, do Gołdapi, było posunięciem szkodliwym dla obronności kraju. Takie decyzje zapadają, kiedy jeden polityk zasiadający w Olsztynie, chce wspomóc kolegę. I mimo że dowódcy wojskowi pukali się w czoło - rozkaz to rozkaz. Dzięki tej politycznej decyzji Elbląg stracił kilkaset miejsc pracy.
Polska nie jest krajem trwale bezpiecznym. A na sojuszach nie raz się zawiedliśmy. Nasza armia nie ma zdolności odstraszania, obrony i ochrony, a największe zagrożenie mamy na naszych wschodnich granicach kraju. W tym kontekście uważam, że nasza armia powinna się umacniać, a naturalnym miejsce stacjonowania wojsk jest Elbląg. Dodatkowo powinniśmy tworzyć oddziały Obrony Terytorialnej. Podobne formacje "obywatelskie" funkcjonują w siłach zbrojnych wielu krajów.
Dzisiaj wydatki na administrację w Polsce sięgają 48 mld zł, a budżet MON to 38,4 mld zł. Należy zlikwidować lub sprywatyzować agendy rządowe, które dzisiaj są jedynie przechowalnia dla partyjnych koleżków.
Poza tym problemem jest unikanie płacenia w Polsce podatków przez międzynarodowe korporacje. Nasz kraj traci na tym według szacunków 45 mld złotych. Jak widać uszczelnienie systemu fiskalnego, który dzisiaj jest skuteczny tylko wobec zwykłych obywateli, pozwoli na sfinansowanie wydatków na polską armię.
Nowoczesna Ryszarda Petru (Łukasz Grużewski)
W naszym regionie, powinien być „odbudowany” stan wojska. W ostatnich latach można zaobserwować, iż lata świetności jednostka w Elblągu ma już za sobą i zamiast się wzmacniać i rozbudowywać coraz bardziej się kurczy. Środki na rozbudowę struktur wojskowych w regionie powinny iść z kasy państwa, gdyż prawidłowe wzmocnienie granicy wschodniej nie jest tylko w gestii naszego regionu.
KWW Zbigniewa Stonogi (Klaudia Proc)
Wszyscy wiemy, że silne państwo powinno mieć silną armię , która zagwarantuje mu jego bezpieczeństwo. Przez ostatnie lata nasza armia została zaniedbana i w zasadzie pozostawiona sama sobie. Problematyczne zapisy dotyczące korpusu szeregowych, z których wynika, że mogą służyć nie dłużej niż 12 lat, po czym są zwalniani do cywila, są skandaliczne. Doświadczenie i znajomość najnowszego uzbrojenia, które nabyli na różnego rodzajach misjach, jest bezcenne. Pozbywanie się takich ludzi osłabia naszą obronność .Nasza armia ma najwięcej kadry oficerskiej ze wszystkich innych krajów członkowskich NATO. Prawda jest taka, że całą naszą armię, włącznie z personelem i sekretarkami, moglibyśmy zmieścić na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Obecne ruchy takie jak przeznaczenie 2 procent PKB na obronność, to kropla w morzu potrzeb, należałoby przywrócić zasadniczą służbę wojskową i skutecznie dofinansować konkretne obszary w naszej armii. Kontrowersyjne zakupy, które mają miejsce jak na przykład zakup helikopterów, które były (podobno) tańsze od polskiej oferty, to kolejny przykład niegospodarności, bo jak wszyscy wiedzą, należy je jeszcze serwisować, a to wiąże się z częściami zamiennymi, które produkowane są poza granicą kraju. Polskie firmy straciły, polska gospodarka straciła, budżet państwa stracił, nie mówiąc o miejscach pracy, jakie mogłyby powstać, gdyby ten kontrakt trafił do polskich firm.
Odpowiedzi nie otrzymaliśmy od JOW Bezpartyjni.
W 2010 roku zabiegałem o to, by w naszym mieście pozostały 13. Elbląski Pułk Przeciwlotniczy i 14. Batalion Remontu Lotnisk, które były bardzo ważne dla miasta nie tylko ze względów czysto wojskowych. Te dwie duże jednostki dawały zatrudnienie kilkuset osobom. Zasilały one także budżet miasta - na przykład z tytułu podatku od nieruchomości. Ale jednym z najważniejszych zadań, jakie wykonywały te jednostki, była ochrona Elbląga i całych Żuław przed powodzią, w przypadku "cofki" z Zalewu Wiślanego. Niestety ekipa rządowa zdecydowała, że przeniosą pułk do Gołdapi i wskazywała, że nie wpłynie to negatywnie na kondycję Elbląga. Elbląg bardzo na tym stracił, biorąc pod uwagę obecna sytuację geopolityczną.
Platforma Obywatelska (Jerzy Wcisła):
Ewentualna wojna będzie zjawiskiem globalnym, ale tereny przygraniczne powinny mieć wzmocnioną obronność, choćby po to, by uniemożliwić jakiekolwiek prowokacje, czy działania dezintegrujące. Oczywiście taka opcja musi być realizowana w ramach nie samego państwa, ale NATO i Unii Europejskiej. Zatem, tam trzeba szukać pieniędzy. Dodam, że kanał przez Mierzeję ma swoje zadanie w sytuacjach kryzysowych.
Partia Razem (Małgorzata Sandecka):
W Elblągu istnieje duża baza wojskowa, nie do końca wykorzystywana z uwagi na likwidację istniejących kiedyś w Elblągu jednostek wojskowych. Pomieszczenia te nie zostały przekazane do innego wykorzystania, stoją w zasadzie puste, wobec czego można z powodzeniem przerzucić do Elbląga część wojska z terenów mniej newralgicznych. Nie jesteśmy jednak za zbytnim zmilitaryzowaniem regionu, takie wzmocnienie mogłoby jednak podziałać psychologicznie, bowiem sąsiadujący z naszym regionem okręg kaliningradzki jest właściwie jedną wielką bazą wojskową.
KORWiN (Michał Szydlarski):
- Jeśli chcemy utrzymać autonomię, musimy mieć silną armię w liczbie 100 tysięcy żołnierzy. Jeżeli ktoś mówi, że nas nie stać na utrzymanie takiej armii, to KORWiN przypomina o tym, że Państwo Polskie każdego roku utrzymuje 800 tys. urzędników państwowych i ponad 2 mln bezrobotnych. Należy zwrócić ludziom wolność podatkową i wprowadzić zasady państwa minimalnego, a pieniądze będą wystarczające na utrzymanie i modernizację naszej armii. Wojsko musi być w rękach państwa i powinno być zawodowe, oprócz tego wszyscy sprawni, młodzi mężczyźni powinni umieć strzelać i być w Gwardii Narodowej czy Milicji Terytorialnej. Zwłaszcza w naszym regionie powinna istnieć silna obrona terytorialna oparta na prywatnych podmiotach militarnych współpracujących z WP. Elbląg posiada zaplecze koszarowe oraz niezbędną infrastrukturę szkoleniową. Zaniedbana i dzierżawiona, ale jednak wciąż jest w naszym mieście. Gdy nastąpi zmiana polityki obronnej na niepodległą i zależną tylko od własnych zasobów, mamy nadzieję, że będzie jeszcze z czego skorzystać w naszym mieście. Polityka uzależnienia od Unii Europejskiej i czekania na armię europejską doprowadzi nas do rychłej zagłady. Coraz więcej państw Europy zaczyna to rozumieć.
Polskie Stronnictwo Ludowe (Piotr Żuchowski)
Wciąż trudno pogodzić się, szczególnie w tej sytuacji, z likwidacją stacjonującego w Elblągu od ponad 60 lat 13. Pułku Przeciwlotniczego. Pozostał dywizjon rakietowy, w ramach 15. Pułku. Znacznie ograniczona została wtedy ilość żołnierzy. Ale dobrą wiadomością są prowadzone obecnie taktyczne i operacyjne działania obliczone na wzmacnianie ściany wschodniej . Dotyczy to przede wszystkim rozbudowy techniki wojskowej i naboru do służby, czego najlepszym przykładem jest 9. Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej w Braniewie, gdzie w najbliższym czasie do służby przyjętych ma być ponad stu żołnierzy. Tak, moja odpowiedź jest jednoznaczna: w Elblągu winno stacjonować więcej żołnierzy, ponieważ woj. warmińsko-mazurskie graniczy na ponad dwustu kilometrach z Federacją Rosyjską.
Zjednoczona Lewica (Małgorzata Prokop-Paczkowska):
Zwiększanie finansów na zbrojenie kraju to niegospodarność i bezsens. W ostatnią sobotę na naszej konwencji programowej dobitnie o tym powiedział profesor Grzegorz Kołodko. Nie wojna a pokój służy rozwojowi kraju i zwiększaniu dobrobytu obywateli. Trzeba stawiać na rozwój nauki i gospodarkę, walczyć o dobre stosunki z sąsiadami, w regionie rozwijać sektor turystyczny, aby obcokrajowcy, przede wszystkim Rosjanie, chcieli tu przyjeżdżać i zostawiać pieniądze. Region jest piękny, należy promować jego atrakcje, a nie militaryzować ! Jesteśmy w stosownych sojuszach. Zjednoczona Lewica zrobi wszystko, aby obsesje PIS-u nie zawładnęły umysłami naszych obywateli. Prawdziwy Polak - Europejczyk to człowiek zdrowy i wykształcony, niebojący się innych, a nie zamknięty na świat, owładnięty obsesjami zamachów, karmiący młode pokolenia powstańczymi klęskami i cierpiętnictwem, które funduje nam zakompleksiony PIS. Na taka Polskę nie ma naszej zgody. Nasza Polska to świeckie, nowoczesne państwo wolnych obywateli, w którym wszyscy będziemy się czuć dobrze i bezpiecznie. Niezależnie od tego, ile mamy w portfelu, czy jesteśmy kobietami lub mężczyznami, przedstawicielami czy przedstawicielkami mniejszości, wierzymy w coś bądź nie.
Kukiz ’15 (Andrzej Kobylarz):
Z Elbląga nie powinny znikać jednostki wojskowe, takie np. jak pułk przeciwlotniczy. Przeniesienie go pod granicę polsko-rosyjską, do Gołdapi, było posunięciem szkodliwym dla obronności kraju. Takie decyzje zapadają, kiedy jeden polityk zasiadający w Olsztynie, chce wspomóc kolegę. I mimo że dowódcy wojskowi pukali się w czoło - rozkaz to rozkaz. Dzięki tej politycznej decyzji Elbląg stracił kilkaset miejsc pracy.
Polska nie jest krajem trwale bezpiecznym. A na sojuszach nie raz się zawiedliśmy. Nasza armia nie ma zdolności odstraszania, obrony i ochrony, a największe zagrożenie mamy na naszych wschodnich granicach kraju. W tym kontekście uważam, że nasza armia powinna się umacniać, a naturalnym miejsce stacjonowania wojsk jest Elbląg. Dodatkowo powinniśmy tworzyć oddziały Obrony Terytorialnej. Podobne formacje "obywatelskie" funkcjonują w siłach zbrojnych wielu krajów.
Dzisiaj wydatki na administrację w Polsce sięgają 48 mld zł, a budżet MON to 38,4 mld zł. Należy zlikwidować lub sprywatyzować agendy rządowe, które dzisiaj są jedynie przechowalnia dla partyjnych koleżków.
Poza tym problemem jest unikanie płacenia w Polsce podatków przez międzynarodowe korporacje. Nasz kraj traci na tym według szacunków 45 mld złotych. Jak widać uszczelnienie systemu fiskalnego, który dzisiaj jest skuteczny tylko wobec zwykłych obywateli, pozwoli na sfinansowanie wydatków na polską armię.
Nowoczesna Ryszarda Petru (Łukasz Grużewski)
W naszym regionie, powinien być „odbudowany” stan wojska. W ostatnich latach można zaobserwować, iż lata świetności jednostka w Elblągu ma już za sobą i zamiast się wzmacniać i rozbudowywać coraz bardziej się kurczy. Środki na rozbudowę struktur wojskowych w regionie powinny iść z kasy państwa, gdyż prawidłowe wzmocnienie granicy wschodniej nie jest tylko w gestii naszego regionu.
KWW Zbigniewa Stonogi (Klaudia Proc)
Wszyscy wiemy, że silne państwo powinno mieć silną armię , która zagwarantuje mu jego bezpieczeństwo. Przez ostatnie lata nasza armia została zaniedbana i w zasadzie pozostawiona sama sobie. Problematyczne zapisy dotyczące korpusu szeregowych, z których wynika, że mogą służyć nie dłużej niż 12 lat, po czym są zwalniani do cywila, są skandaliczne. Doświadczenie i znajomość najnowszego uzbrojenia, które nabyli na różnego rodzajach misjach, jest bezcenne. Pozbywanie się takich ludzi osłabia naszą obronność .Nasza armia ma najwięcej kadry oficerskiej ze wszystkich innych krajów członkowskich NATO. Prawda jest taka, że całą naszą armię, włącznie z personelem i sekretarkami, moglibyśmy zmieścić na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Obecne ruchy takie jak przeznaczenie 2 procent PKB na obronność, to kropla w morzu potrzeb, należałoby przywrócić zasadniczą służbę wojskową i skutecznie dofinansować konkretne obszary w naszej armii. Kontrowersyjne zakupy, które mają miejsce jak na przykład zakup helikopterów, które były (podobno) tańsze od polskiej oferty, to kolejny przykład niegospodarności, bo jak wszyscy wiedzą, należy je jeszcze serwisować, a to wiąże się z częściami zamiennymi, które produkowane są poza granicą kraju. Polskie firmy straciły, polska gospodarka straciła, budżet państwa stracił, nie mówiąc o miejscach pracy, jakie mogłyby powstać, gdyby ten kontrakt trafił do polskich firm.
Odpowiedzi nie otrzymaliśmy od JOW Bezpartyjni.
Sebastian Malicki