Znam pana Kolodziejczyka ponad 30 lat i nie wierzę by nie był przygotowany do tematu. Jest Elblążaninem z krwi i kości i uważam że zna miasto jak własną kieszeń. Fakt powiadomienia dzień przed oprowadzaniem zainteresowanych mógł wpłynąć na stres i lekkie niedopowiedzenia, ale to wcale nie wpływa na określanie by nie był przygotowany. Uważam że zwykły śmiertelnik na pewno wie mniej od osób przygotowanych do tego.