UWAGA!

Kierowca karetki skazany, ale kara zawieszona

 Elbląg, Do wypadku doszło 29 lipca 2015 roku. Na miejscu zginęła jedna osoba, kilka innych odniosło poważne obrażenia
Do wypadku doszło 29 lipca 2015 roku. Na miejscu zginęła jedna osoba, kilka innych odniosło poważne obrażenia (fot. MS, archiwum portEl.pl)

Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i obowiązek zadośćuczynienia w kwocie po 10 tysięcy złotych dla pięciu pokrzywdzonych osób - taki wyrok wydał dzisiaj Sąd Rejonowy w Elblągu w sprawie Pawła G., kierowcy karetki, który dwa lata temu spowodował tragiczny wypadek w centrum Elbląga. Orzeczenie nie jest prawomocne. 

Do tragicznego wypadku doszło 29 lipca 2015 roku. Na skrzyżowanie ulic 12 Lutego – Armii Krajowej – Grota Roweckiego wjechały w tym samym czasie dwa pojazdy: karetka pogotowia jadąca na ratunek samobójcy oraz honda civic. Doszło do zderzenia, które było tak silne, że samochód ratowniczy koziołkował po ulicy. W wyniku wypadku ucierpiał lekarz i ratownik medyczny oraz osoby podróżujące hondą. Na miejscu reanimowano trzy osoby, niestety, jednego z z pasażerów hondy nie udało się uratować. Dwie pozostałe zostały ciężko ranne.
       Zarzuty w sprawie spowodowania wypadku usłyszeli obaj kierowcy: 37-letni Paweł G., który prowadził karetkę oraz 21-letni Marcin H., kierowca hondy. Ich sprawy prowadzone są przez sąd oddzielnie. Dzisiaj Sąd Rejonowy zamknął przewód sądowy w sprawie Pawła G. i po półgodzinnej przerwie wydał wyrok, zgodny z żądaniem prokuratury: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, obowiązek świadczenia pracy zawodowej oraz wypłacenie zadośćuczynienia pięciu pokrzywdzonym w tej sprawie osobom, każdej po 10 tysięcy złotych.
       - W ocenie sądu nie budzi wątpliwości to, że karetkę prowadził Paweł G., że jechał z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi i że wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego może w takiej sytuacji złamać przepisy ruchu drogowego, ale musi zachować szczególną ostrożność i tej ostrożności zabrakło. Paweł G. jechał z nadmierną prędkością, w momencie zderzenia było to 82 km/h, jak ustalił biegły – wyjaśniał sędzia Paweł Wewiórski, zaznaczając, że do wypadku zdaniem sądu w znacznym stopniu przyczynił się także kierowca hondy. - Miał oczywiście zielone światło, ale powinien dostrzec i usłyszeć karetkę. Zielone światło nie zwalnia od zachowania ostrożności podczas wjazdu na skrzyżowanie w takiej sytuacji.  

  Elbląg, Sędzia Paweł Wewiórski dzisiaj ogłosił wyrok w sprawie Pawła G
Sędzia Paweł Wewiórski dzisiaj ogłosił wyrok w sprawie Pawła G (fot. MS)


       Sąd zawiesił wykonanie kary więzienia wobec Pawła G. na trzyletni okres próby, ze względu m.in. na to, że wina oskarżonego była nieumyślna, ma on dobrą opinię w pracy, nie był wcześniej karany. - Załoga karetki się spieszyła, bo jechała do ofiary samobójstwa. Z nagrań, które odsłuchał sąd, nie wynika, czy osoba, do której jechali, w chwili zdarzenia żyła czy nie. Gdyby Paweł G. był jedyną osobą odpowiedzialną za spowodowanie tego wypadku, kara byłaby surowsza – argumentował sąd.
       Z wyrokiem nie może się pogodzić rodzina kierowcy hondy, która zapowiada apelację. Jeszcze przed zakończeniem procesu oskarżyciele posiłkowi zgłosili wiele nowych wniosków, m.in. o przeprowadzenie eksperymentu procesowego w miejscu zdarzenia, dostarczyli też do sądu opinię biegłego ze Szczecina, który podważa niektóre ustalenia powołanego przez sąd w tej sprawie biegłego z Olsztyna. - Ten biegły ze Szczecina pisze o tym, że źle został wyznaczony tor jazdy karetki, widać to też na nagraniu z kamer pobliskiego sklepu, które dzisiaj dostarczyliśmy do sądu lepszej jakości. Nie wiadomo, co się stało z jednym z urządzeń rejestrującym dane pracy karetki – mówi jeden z członków rodziny H. - Naszym zdaniem, co potwierdza wynajęty przez nas biegły, karetka jechała o wiele szybciej. Na 16 sekund przed wypadkiem, a z tego czasu są ostatnie zapisane dane, miała na liczniku 91 kilometrów, a przecież jechała z górki. Naszym zdaniem to kierowca karetki ponosi odpowiedzialność za wypadek.
       Sąd odrzucił jednak wniosek o dopuszczenie opinii biegłego ze Szczecina uznając, że nie jest on biegłym powołanym przez sąd, a jego opinia ma charakter prywatny.
       - Mówicie tutaj o światłach, prędkości, ale nie bierzecie pod uwagę tego, co dzieje się w tej sprawie z ludźmi. Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co my przeżyliśmy. Mój kuzyn nie żyje, moja córka ma 23 lata, była świetną studentką – mówiła mama jednej z ofiar wypadku, która do końca życia pozostanie niepełnosprawna. Przed sądem domagała się kary bezwzględnego więzienia dla Pawła G.
       - Jako pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych wniesiemy o pisemne uzasadnienie wyroku. Dla nas rozstrzygnięcie nie jest satysfakcjonujące, na pewno będzie apelacja. Kara nie odpowiada temu, co oskarżony zrobił, na pewno w apelacji dowiedziemy wszelkie wnioski i twierdzenia – zapowiedziała mecenas Sylwia Kostkiewicz, która dzisiaj reprezentowała przed sądem rodzinę państwa H.
       - To nie jest prosta sprawa, ponieważ dwóch kierujących miało prawo wjechać na skrzyżowanie. I teraz należy dokonać stosownej analizy, który z nich i w jaki sposób powinien się zachować. Nadal twierdzę, że mój klient zachował się prawidłowo. Zachowania drugiego uczestnika ruchu nie chcę oceniać – mówił po ogłoszeniu wyroku Krzysztof Kanty, który razem z oskarżonym Pawłem G. wnosił przed sądem o uniewinnienie swojego klienta. - Myślę, że apelacja będzie, ale o tym zdecydujemy po otrzymaniu motywów, którymi kierował się sąd, na piśmie.
       - W mojej ocenie wyrok jest wstępnie słuszny. Jest bardzo zbliżony, jeśli chodzi o karę, do wniosków złożonych przez prokuratora. Natomiast będzie jeszcze poddany ocenie pod ewentualnie innymi względami, gdzie jest możliwość wniesienia apelacji. Nie zapowiadam apelacji w tej chwili, ale na pewno będzie wyrok poddany ocenie – stwierdziła Grażyna Jewusiak, zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu.
       Przed sądem nadal toczy się proces kierowcy hondy, który jest również oskarżony o spowodowanie tego wypadku. Jego rodzina wystąpiła o 300 tysięcy złotych odszkodowania i zwrot kosztów rehabilitacji do firmy ubezpieczeniowej. - Nie chcemy od Pawła G. ani złotówki, a zasądzoną kwotę zadośćuczynienia przeznaczymy na cele charytatywne - powiedziała nam jedna z osób z poszkodowanej rodziny. 
      

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Przecież wszyscy dobrze wiedzą, że to nie jego wina. .. tylko poszkodowani mają za dużo kasy i znajomości
  • Nic to, wkrótce Ziobro wyznaczy swoich sędziów i oni będą ferować tylko sprawiedliwe wyroki, które w końcu zadowolą suwerena. Nie wiem tylko jeszcze jak rozwiążą problem jak jeden suweren będzie z drugim suwerenem sądzić się o gruszę na miedzy. Co tu zrobić żeby każdy wyszedł z sądu jako wygrany. Pan Zbyszek musi jeszcze nad tym popracować.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    10
    KatNaIdiotów(2017-06-08)
  • Jeżeli tak uważasz, to są zaskarżenia wyroku do wyższej instancji.
  • Proponowałem kierowcy karetki zgłoszenie się do SPnD. Moim zdaniem obaj kierowcy są niewinni. Być może znając wyrok i uzasadnienie oraz akta sprawy możliwe byłoby przygotowanie skutecznej apelacji.
  • Trudno jest się zgodzić z takim werdyktem, choć wydźwięk społeczny tego wypadku ma też tu znaczenie, (że karetka pogotowia) na pewno będą się odwoływać i zapadnie inny wyrok. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    Kat.,Na.,Idiotów(2017-06-08)
  • Ojjj to teraz długo sie będzie czekało na przyjazd służb ratunkowych. .. Żaden kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie będzie się już narażał dla kogoś innego. .. Żenujący wyrok.
  • @Ehhhhh..... - Nie sztuką jest ratując jedną osobę zabić pięć innych.
  • beda sprawiedliwe wyroki na podstawie post PeGieRowskiego panstwa czyli wiele musi sie zmienic aby bylo tak samo
  • W takich przypadkach wina powinna być zniesiona, kierowca karetki jechał do potrzebującego.. A kierowcy cywilni powinni się rozglądać a nie patrzeć tylko przed siebie, tak ogólnie..
  • W dupie byliście, gówno wiecie, tyle
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    4
    :))))))))))(2017-06-08)
  • @B8 - Ciekawe co byś powiedział, jakby to Twoi bliscy ucierpieli w wypadku. Łatwo jest oceniać, jak nie dotyczy najbliższych. .. Kierowcy Hondy media dopisały łatkę "rajdowca i fana głośnej muzyki", żeby zmniejszyć winę kierowcy karetki. Wg mnie to kierowca karetki wjechał w bok Hondy i większa wina jest mimo wszystko po jego stronie.
  • Czym się kierowano bo przepis mówi wyrażnie :policja karetka, straż i inne służby mają pierwszeństwo. Jeśli jest inaczej to kodeks drogowy do śmieci.
Reklama