UWAGA!

Kręcą historię, bo historia ich kręci

 Elbląg, Wychowankowie MOW w Kamionku Wielkim na planie filmowym
Wychowankowie MOW w Kamionku Wielkim na planie filmowym (fot. nadesłana)

Jak wytłumaczyć to, że Niemcy z Pomorza tworzyli listy, na które w tajemnicy wpisywali polskich sąsiadów - osoby, które miały zginąć? Czy można potem szczęśliwie żyć w domu sąsiada, na którego wydało się wyrok śmierci? Tragiczną przeszłość przypominają „Młyny historii”, czyli dokument fabularyzowany podzielony na odcinki. W obsadzie są elblążanie. Ale to nie jedyna produkcja historyczna, w której biorą udział.

Film „Piaśnica” w reż. Mariusza Sławińskiego, wzbogacony archiwaliami fotograficznymi i filmowymi, scenami fabularyzowanymi i animacją, zrealizowany został przez Muzeum Piaśnickie w Wejherowie. Powstał w ramach cyklu filmów dokumentalnych pt. „Młyny historii”. Składa się z dwóch około 25-minutowych odcinków. Pierwsza część traktuje o codziennym wykuwaniu polskości Pomorza w dwudziestoleciu międzywojennym rękoma patriotów, którzy po inwazji niemieckiej w 1939 roku zginęli potem w Piaśnicy. Część druga, to opowieść o mechanizmie zbrodni w Lasach Piaśnickich, zacieraniu przez Niemców jej śladów i ekshumacji ofiar.
       Na planie filmowym stanęli elbląscy rekonstruktorzy: ppor. Grzegorz Wołoszczak z 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej i Piotr Opaczewski (obecnie radny PiS w Elblągu) oraz zaprzyjaźniony z nimi kmdr ppor. Dariusz Demski (WOT).
       - Pamięć o każdej zbrodni każdego totalitaryzmu musi zostać zapamiętana, a film jest na to najlepszym sposobem. Przebaczyć - tak, zapomnieć – nigdy - twierdzi Piotr Opaczewski, statysta w roli członka niemieckiej paramilitarnej organizacji Selbstschutz.
       Jako członkowie tej organizacji, ale i ludność cywilna w edukacyjnym filmie „Szpęgawsk 1939” przed kamerą stanęli podopieczni Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Kamionku Wielkim. Na planie towarzyszyli im wychowawcy: Dawid Tryba, Leszek Grędziński, Anna Wojtczak oraz Wiesław Kędzierski, a także prezes Stowarzyszenia Historycznego „Denar” Grzegorz Nowaczyk.
       - Przebrania, charakteryzacja, scenariusz oraz obiektyw kamery sprawiały, iż mogliśmy się poczuć jak prawdziwi aktorzy" – śmieje się wychowanek Oskar Gościński. Mieliśmy również możliwość poznać ciekawych ludzi - ludzi z pasją.
       Dla Grzegorza Wołoszczaka to już kolejna przygoda z filmem. Jako pasjonat historii i rekonstruktor chętnie uczestniczy w kręceniu fabularyzowanych dokumentów. Niestety, zawsze jako „czarny charakter”. No cóż, wrogi mundur też musi ktoś założyć.
       - Zawsze na planie filmowym towarzyszą emocje - przyznaje Grzegorz Wołoszczak. - Tym razem na mnie największe wrażenie wywarło trzymanie w dłoniach list pacjentów szpitala psychiatrycznego, którzy zostali zgładzeni w latach 1939/40. To dokumenty historyczne, a zdjęcia do filmu kręcone były na terenie szpitala w Starogardzie Gdańskim.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama