Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły. Kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo szybko zmyka – śpiewał przed laty pan Kleks. A co ma zrobić ten, który nie spotka go w lesie, a na przykład na osiedlu mieszkaniowym?
– W tym roku, od kilku dni wśród mieszkańców osiedla Nad Jarem krążą informacje o pojawieniu się dzików. Zryte trawniki w okolicy przedszkola i szkoły, ślady ich pobytu pomiędzy blokami - niedawno mieszkańcy ulic Kłoczowskiego, Sobieskiego i Myliusa natknęli się na świeże ślady bytności zwierząt na terenie w samym środku osiedla. Fakt ten jest o tyle niepokojący, że do zimy jeszcze sporo czasu, a wizyty są częste i wyglądają na systematyczne – relacjonuje nasz Czytelnik. – Problem ten niepokoi mieszkańców ze względów na bezpieczeństwo mieszkających tu ludzi, poza tym nikt do tej pory nie odniósł się do kwestii ewentualnego roznoszenia różnych chorób przez przybyszy z lasu.
Co zatem robić, aby było bezpiecznie? Jak się zachować? Co robi miasto w tym kierunku?
Ale od początku.
Lubią łatwe kąski
Jak się okazuje przyczyną tego, że zwierzęta te pojawiają się w mieście jest fakt, że jest im tutaj po prostu łatwiej.
- W naturalnych warunkach dziki muszą się natrudzić, aby zdobyć pokarm. Żołędzie, kasztany, podziemne części roślin, larwy owadów, a nawet padlina to codziennie pożywienie dzików żyjących w lesie – tłumaczy Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Natomiast w mieście znajdowanie jedzenia przychodzi im bez trudu i stresu. W momencie, gdy ludzie wysypują pożywienie na trawniki i pozostawiają śmieci niezabezpieczone dostarczają tym zwierzętom gotową karmę. Ponadto nie płoszone, a także w wielu przypadkach podkarmiane przez mieszkańców chętnie pozostają w mieście i niszczą darń rozkopując ją w poszukiwaniu larw owadów.
Jak jednak informuje Departament Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych Urzędu Miejskiego w Elblągu z roku na rok z wiedzą mieszkańców na temat dzików i bezpieczeństwa jest coraz lepiej.
- Akcja podnoszenia świadomości (ulotki dystrybuowane przez Miasto) i wiedzy wśród mieszkańców, szczególnie tych obszarów miasta bezpośrednio graniczących z lasami, jest prowadzona od kilku lat i będzie kontynuowana – informuje Departament. – Zaznaczyć należy, że granice miasta obejmują coraz to nowe obszary, np. Próchnik czy Krasny Las, a także te, na których „prawowitymi” mieszkańcami są również i dziki, więc ich obecność nie powinna być czymś nadzwyczajnym. Dziki unikają kontaktu z ludźmi, jeżeli jednak do niego dojdzie, należy wiedzieć jak się prawidłowo zachować.
Zmykać i...dzwonić
I pamiętać, że przede wszystkim są to dzikie zwierzęta.
- Zaniepokojone lub przestraszone mogą być niebezpieczne. To, że pojawiają się w mieście nie znaczy że są oswojone. W sytuacji gdy poczują się niepewnie mogą zareagować agresywnie i zaatakować – tłumaczy Jan Piotrowski. – Gdy zobaczymy dzikie zwierzęta w mieście nie wolno do nich podchodzić, głaskać, karmić czy straszyć.
Warto również właściwie i skutecznie zabezpieczać rejony śmietników, stawiać solidne ogrodzenia na posesjach i ogrodach działkowych.
Można również stosować preparaty odstraszające dzikie zwierzęta, a w przypadku konieczności podjęcia działań doraźnych zabezpieczających przed dzikami, zarządcy, administratorzy terenów zagrożonych oraz prezesi ogrodów działkowych mogą otrzymać preparat w Departamencie Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych.
Dodatkowo zawsze można, a nawet powinno się to zgłosić odpowiednim służbom. Zarówno policja, jak i straż miejska są wyczulone na zgłoszenia dotyczące zagrożenia ze strony dzikich zwierząt. Również Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego przyjmuje informacje o zagrożeniu i przekazuje je do właściwych służb.