Listonoszowi w rękawiczkach i szmacianą maseczką na twarzy nie otworzyłabym drzwi. Musiałabym widzieć jak zdezynfekował rękawiczki, bo na niezdezynfekowanych przenosi brud. Maseczka szmaciana po półgodzinnym noszeniu jest siedliskiem bakterii i wirusów, które lubią ciepłe i wilgotne środowisko. Listonoszowi zaszkodzi, a mnie nie ochroni.