Istnieje od 70 lat i jest jedną z najstarszych tego typu orkiestr w Polsce. Przez lata formacja ta zmieniała się, ostatecznie podzielono ją na trzy mniejsze składy, z czego jeden znajduje się właśnie w tym mieście. Orkiestra Garnizonowa Wojsk Lądowych w Elblągu postanowiła, że uczci ten fakt uroczystym koncertem na dużej sali kinowej w Światowidzie. Chętnych żeby posłuchać muzyków było tak dużo, że nie wszyscy zdołali wejść, ale zrezygnować nie chciał nikt, dlatego muzycy dla swojej publiczności zaczęli grać pół godziny później. Zobacz więcej zdjęć.
Orkiestra Garnizonowa Wojsk Lądowych, czyli Orkiestra Wojskowa w Elblągu, powstała w 1944 r. Dawniej liczyła 70 muzyków, którzy podczas wojny brali udział w pogrzebach poległych żołnierzy, opatrywali rannych oraz oczyszczali szlaki komunikacyjne. Później została podzielona na trzy mniejsze składy, obecnie w elbląskiej Orkiestrze Wojskowej gra 30 muzyków. Dziś (23 października) zagrali dla słuchaczy m.in. hity takich zespołów jak Abba, Vox, Deep Purple czy Brathanki.
- Przygotowanie każdego utworu to praca nad drobiazgami, ale przede wszystkim nad interpretacją. Mamy nadzieję, że zaspokoiliśmy gusta wszystkich słuchaczy - mówił tuż po koncercie kpt. Maciej Skrzypczak, który od 11 lat jest kapelmistrzem Orkiestry.
To wydarzenie cieszyło się tak dużym powodzeniem, że dla części przybyłych, czyli tych którzy nie mieli ze sobą bezpłatnych wejściówek, nie było już miejsc. Nie wpuszczono ich na salę, ale spora część z tych osób nie chciała zrezygnować, przez co koncert opóźnił się o pół godziny.
- W sali są 323 miejsca. Pytaliśmy czy możemy wpuścić więcej osób, ale niestety dostaliśmy odpowiedź odmowną, ze względu na przepisy bhp. To dlatego tak ważne były te bezpłatne wejściówki, żeby wiedzieć ile osób weszło - tłumaczyła kpr. Anna Małyszko, rzecznik prasowy Orkiestry. - Przewidzieliśmy taką sytuację, dlatego na plakatach i w informacjach prasowych była informacja, że liczba miejsc jest ograniczona. Być może jednak nie zaznaczyliśmy tego aż tak wyraźnie.
- Przygotowanie każdego utworu to praca nad drobiazgami, ale przede wszystkim nad interpretacją. Mamy nadzieję, że zaspokoiliśmy gusta wszystkich słuchaczy - mówił tuż po koncercie kpt. Maciej Skrzypczak, który od 11 lat jest kapelmistrzem Orkiestry.
To wydarzenie cieszyło się tak dużym powodzeniem, że dla części przybyłych, czyli tych którzy nie mieli ze sobą bezpłatnych wejściówek, nie było już miejsc. Nie wpuszczono ich na salę, ale spora część z tych osób nie chciała zrezygnować, przez co koncert opóźnił się o pół godziny.
- W sali są 323 miejsca. Pytaliśmy czy możemy wpuścić więcej osób, ale niestety dostaliśmy odpowiedź odmowną, ze względu na przepisy bhp. To dlatego tak ważne były te bezpłatne wejściówki, żeby wiedzieć ile osób weszło - tłumaczyła kpr. Anna Małyszko, rzecznik prasowy Orkiestry. - Przewidzieliśmy taką sytuację, dlatego na plakatach i w informacjach prasowych była informacja, że liczba miejsc jest ograniczona. Być może jednak nie zaznaczyliśmy tego aż tak wyraźnie.
mw