10 grudnia w Ministerstwie Edukacji Narodowej odbyła się szczególna uroczystość. 48 uczniów z całej Polski odebrało z rąk minister edukacji narodowej, Joanny Kluzik-Rostkowskiej, dyplomy oraz stypendia za wybitne osiągnięcia edukacyjne w roku szkolnym 2013/2014. Jedną ze stypendystek jest uczennica Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy ulicy Pocztowej – Anna Trojakowska.
Ania Trojakowska jest uczennicą klasy IIIg w Gimnazjum Nr 8 w Elblągu. Stypendium otrzymała za wysokie wyniki w nauce i liczne osiągnięcia edukacyjne. W roku szkolnym 2013/2014 Ania uzyskała tytuł laureatki z olimpiad przedmiotowych: języka polskiego, języka angielskiego i biologii. Tym samym uczennica na egzaminie gimnazjalnym otrzyma 100 proc. w ogólnej punktacji i jest zwolniona z pisania wszystkich jego części. Ania to także laureatka licznych konkursów z dziedziny przyrody i ekologii. Rozmawiam z nią tuż po tym, jak wraz z Martą Witkowską, Kają Misiewicz i Karolem Adamskim, uzyskała I miejsce w etapie gminnym Ogólnopolskiego Konkursu Poznajemy Parki Krajobrazowe Polski.
- Czy spodziewałaś się, że otrzymasz dyplom i stypendium z rąk minister edukacji?
- Nie. Byłam mile zaskoczona. Moja mama, nie chcąc by moje osiągnięcia i dyplomy zostały pogrzebane na dnie szuflady, od jakiegoś czasu składała wnioski w różnych instytucjach, które nagradzają wybitnie zdolnych uczniów. Jednak tego, że dobra wiadomość nadejdzie do nas z Warszawy, nie zakładałyśmy obie.
- Aniu, zadam przewrotne pytanie – czy uważasz, że zasługujesz na tego typu wyróżnienie?
- Tak. Myślę, że tak. Moje osiągnięcia są wynikiem wielu czynników: zainteresowań, pomocy i podpowiedzi nauczycieli, rodziców i siostry, gdzie powinnam szukać interesujących mnie wiadomości i materiałów, ale przede wszystkim to moja praca własna. Jestem samoukiem. Najlepiej i najefektywniej uczę się sama.
- Stypendium to „okrągła sumka”. Jak zamierzasz ją spożytkować?
- Pieniądze dobrze wykorzystam. Wiem, że powinnam powiedzieć, że wydam je na kolejne pomoce naukowe, ale tak do końca nie będzie. Przede wszystkim zakupię kolejne gry komputerowe, książki, przede wszystkim z gatunku fantasy, ale także te, w których znajdę to, co interesuje mnie najbardziej – książki z dziedziny biologii w języku angielskim.
- Czy znajdujesz dla siebie, tzw. czas wolny? Co wtedy robisz?
- Jak już powiedziałam wcześniej - gram, czytam, biegam, tańczę, zajmuję się psem. Z powodu alergii, niestety, nie mogę już dłużej jeździć konno.
- Skoro Twój egzamin gimnazjalny jest już zdany na 100%, to jakie masz plany na przyszłość?
- Wiem, że z takimi wynikami mogę się dostać do każdej szkoły. Postanowiłam jednak, że do liceum pójdę tu, w Elblągu. Po pierwsze wiem, czego mogę się spodziewać, a po drugie, jeśli ktoś chce się uczyć, to będzie się uczył w każdym miejscu i w każdych warunkach. Co do studiów – siostra namawia mnie na medycynę, którą sama studiuje, mama na studia prawnicze; ja najbardziej chciałabym iść na weterynarię, ale ze względu na problemy z alergią, chyba muszę o tym zapomnieć.
- Twoja postawa nie jest powszechna wśród młodzieży. Jaki masz kontakt z rówieśnikami? Jak reagują na Twoje kolejne sukcesy?
- W podstawówce było różnie. Gimnazjaliści „ósemki” przyjęli mnie bardzo ciepło. Gratulują mi kolejnych sukcesów, wyrażają wręcz swój podziw. Przychodzą z prośbą o pomoc w rozwiązywaniu zadań.
- Aniu, dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów oraz spełnienia tego, o czym marzysz.
W spotkaniu z panią minister towarzyszyła Ani – mama. Dorota Trojakowska jest nauczycielką w ZSO w Elblągu.
- Spotkanie z panią minister przebiegło w miłej atmosferze. Pani Kluzik-Rostkowska starała się porozmawiać z każdym uczniem i z każdym rodzicem. Jestem dumna z córki, a wyróżnienie jakie ją spotkało pozostanie na długo w mojej pamięci.
Nikt nie może zaprzeczyć, że w Elblągu mamy zdolną młodzież. Życzymy jej sukcesów i mamy nadzieję, że po ukończeniu studiów wróci ona do naszego miasta.
- Czy spodziewałaś się, że otrzymasz dyplom i stypendium z rąk minister edukacji?
- Nie. Byłam mile zaskoczona. Moja mama, nie chcąc by moje osiągnięcia i dyplomy zostały pogrzebane na dnie szuflady, od jakiegoś czasu składała wnioski w różnych instytucjach, które nagradzają wybitnie zdolnych uczniów. Jednak tego, że dobra wiadomość nadejdzie do nas z Warszawy, nie zakładałyśmy obie.
- Aniu, zadam przewrotne pytanie – czy uważasz, że zasługujesz na tego typu wyróżnienie?
- Tak. Myślę, że tak. Moje osiągnięcia są wynikiem wielu czynników: zainteresowań, pomocy i podpowiedzi nauczycieli, rodziców i siostry, gdzie powinnam szukać interesujących mnie wiadomości i materiałów, ale przede wszystkim to moja praca własna. Jestem samoukiem. Najlepiej i najefektywniej uczę się sama.
- Stypendium to „okrągła sumka”. Jak zamierzasz ją spożytkować?
- Pieniądze dobrze wykorzystam. Wiem, że powinnam powiedzieć, że wydam je na kolejne pomoce naukowe, ale tak do końca nie będzie. Przede wszystkim zakupię kolejne gry komputerowe, książki, przede wszystkim z gatunku fantasy, ale także te, w których znajdę to, co interesuje mnie najbardziej – książki z dziedziny biologii w języku angielskim.
- Czy znajdujesz dla siebie, tzw. czas wolny? Co wtedy robisz?
- Jak już powiedziałam wcześniej - gram, czytam, biegam, tańczę, zajmuję się psem. Z powodu alergii, niestety, nie mogę już dłużej jeździć konno.
- Skoro Twój egzamin gimnazjalny jest już zdany na 100%, to jakie masz plany na przyszłość?
- Wiem, że z takimi wynikami mogę się dostać do każdej szkoły. Postanowiłam jednak, że do liceum pójdę tu, w Elblągu. Po pierwsze wiem, czego mogę się spodziewać, a po drugie, jeśli ktoś chce się uczyć, to będzie się uczył w każdym miejscu i w każdych warunkach. Co do studiów – siostra namawia mnie na medycynę, którą sama studiuje, mama na studia prawnicze; ja najbardziej chciałabym iść na weterynarię, ale ze względu na problemy z alergią, chyba muszę o tym zapomnieć.
- Twoja postawa nie jest powszechna wśród młodzieży. Jaki masz kontakt z rówieśnikami? Jak reagują na Twoje kolejne sukcesy?
- W podstawówce było różnie. Gimnazjaliści „ósemki” przyjęli mnie bardzo ciepło. Gratulują mi kolejnych sukcesów, wyrażają wręcz swój podziw. Przychodzą z prośbą o pomoc w rozwiązywaniu zadań.
- Aniu, dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów oraz spełnienia tego, o czym marzysz.
W spotkaniu z panią minister towarzyszyła Ani – mama. Dorota Trojakowska jest nauczycielką w ZSO w Elblągu.
- Spotkanie z panią minister przebiegło w miłej atmosferze. Pani Kluzik-Rostkowska starała się porozmawiać z każdym uczniem i z każdym rodzicem. Jestem dumna z córki, a wyróżnienie jakie ją spotkało pozostanie na długo w mojej pamięci.
Nikt nie może zaprzeczyć, że w Elblągu mamy zdolną młodzież. Życzymy jej sukcesów i mamy nadzieję, że po ukończeniu studiów wróci ona do naszego miasta.
Rzecznik prasowy ZSO