W Starym polu cos. robia a nie. leza na biurkach i wymyslaja przetargi zamiast pracowac. Zatrudnia sie osoby na stanowiska z podobno kompetencjami wylonione w uczciwych konkursach na pracownika a potem okazuje sie ze i tak na te zadania sa przetargi a ci ludze nic konkretnego nie robia. Fajnie byc niewolnikiem takich nierobow. Obsluga prawna, ksiegowa, doradca podatkowy i kto wie co. jeszvze za gruba kase a przeciez od tego byli pracownicy i co oni teraz robia ? No smuteczek.