
Dziś (20 lutego) krótko przed godziną 7 rano przechodzień zauważył w rzece Elbląg na wysokości Mostu Niskiego płynące ciało mężczyzny. Natychmiast powiadomił służby. Dzięki szybkiej reakcji policjantów mężczyznę wyciągnięto z rzeki. Został przewieziony do szpitala, niestety jego życia nie udało się uratować.
- Wyszedłem z psem na spacer, szedłem w kierunku ulicy Stawidłowej i nagle w okolicy Mostu Niskiego zobaczyłem coś dziwnego unoszącego się na wodzie - opowiada świadek zdarzenia. - Podszedłem bliżej i zobaczyłem twarz mężczyzny, mężczyzna spojrzał na mnie. Zapytałem go od razu, czy nie potrzebuje pomocy, jednak nie reagował. Natychmiast zadzwoniłem pod 112. Była dokładnie godz. 6:47. Pomoc nadeszła błyskawicznie. Najpierw przyjechał jeden radiowóz. Policjant był na tyle zdeterminowany, że już miał wskoczyć do wody na ratunek mężczyźnie. Jednak w tej samej chwili przyjechał kolejny radiowóz. Wtedy to policjanci złapali się za ręce i pierwszy z nich chwycił za rękę pływającego w rzece mężczyznę i wyciągnął z wody. W tym samym czasie na miejsce przyjechała Straż Pożarna, która opatuliła mężczyznę kocem, i pogotowie. Dzięki szybkiej interwencji naszych służb akcja została szybko opanowana.
Aktualizacja z godz. 14.30. Jak poinformował nas Wojewódzki Szpital Zespolony, mimo ogromnego wysiłku całego personelu medycznego SOR życia mężczyzny nie udało się uratować. - Pacjent został wyłowiony z rzeki ze znacznym wychłodzeniem, w stanie hipotermii. Po wyłowieniu z rzeki stwierdzono u mężczyzny zatrzymanie krążenia, a Zespół Ratownictwa Medycznego podjął zabiegi reanimacyjne. Mężczyzna trafił do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, gdzie lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni walczyli o przywrócenie funkcji życiowych. Niestety pomimo ogromnego wysiłku całego personelu medycznego SOR mężczyzny nie udało się uratować - poinformował nas w zastępstwie rzecznika prasowego Piotr Demczuk z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
Mężczyzna miał 28 lat...