Miało być 188 osób, ostatecznie przyszło około sto. Ci, którzy zjawili się pod dworcem PKP mieli w rękach transparenty, a na nich hasła: "Z konstytucji robią szmatę ci, co kochają sałatę", "Batmanie ocal Elbląg" czy "Putinowska demokracja". Były i okrzyki, a wśród nich "precz z komuną", "je....TVN" czy "gdzie jest Wilk?", tuż pod Urzędem Miejskim. Tak wyglądał czwartkowy, wieczorny marsz, który miał być protestem przeciwko "fałszerstwom wyborczym i nieudolności PKW". Zobacz więcej zdjęć.
W marszu wzięli udział głównie ludzie młodzi, było też kilka starszych osób. Wśród liderów znalazły się takie postacie jak Kazimierz Falkiewicz, Edmund Szwed, Lech Kraśniański, związani z Obywatelskim Elblągiem, czy członkowie Kongresu Nowej Prawicy. Jak podkreślali organizatorzy marsz miał charakter pokojowy, "ale krzyczeć nikt nam nie zabroni".
- Te wybory, nawet jeżeli nie były zafałszowane świadomie, świadczą o pełnej kompromitacji tych, którzy je organizowali, czyli naszych władz państwowych. Tyle rzeczy, które godne są śmiechu, ale przynoszą określone skutki wyborcze i tyle nieprawidłowości, ile zebrało się podczas jednych wyborów to coś, co nigdy dotąd się nie zdarzyło. Świadczy to o tym, że władza która w ten sposób przygotowuje obywateli do wyborów nie ma pojęcia po co została powołana – mówił Kazimierz Falkiewicz, organizator marszu.
O fałszowaniu wyborów od dobrych kilku dni mówi również PiS, partia, której członkiem jest obecny prezydent. W ten sposób ci, którzy marsz zorganizowali, poparli postulaty partii Jerzego Wilka.
– Mamy trochę inne spojrzenie na całość tych wyborów. Faktycznie, Prawo i Sprawiedliwość kontestuje te wybory, ale ze względu na swój polityczny interes. My oceniamy to w sposób całościowy – odpiera Kazimierz Falkiewicz. - Mamy na uwadze to, że demokracja przejawia się tym, że wszyscy mają prawo uczestniczyć w wyborach, a ci, którzy oddają głos czynią to ze świadomością, że oddają go na określoną partię albo osobę. Muszą więc mieć pewność, że zostały one uczciwie zapisane. Jeżeli tego nie ma nie można takim wyborom patronować i one muszą być kontestowane.
Obywatelski Elbląg zapowiedział również, że jutro (28 listopada) złoży do sądu protest wyborczy.
- Te wybory, nawet jeżeli nie były zafałszowane świadomie, świadczą o pełnej kompromitacji tych, którzy je organizowali, czyli naszych władz państwowych. Tyle rzeczy, które godne są śmiechu, ale przynoszą określone skutki wyborcze i tyle nieprawidłowości, ile zebrało się podczas jednych wyborów to coś, co nigdy dotąd się nie zdarzyło. Świadczy to o tym, że władza która w ten sposób przygotowuje obywateli do wyborów nie ma pojęcia po co została powołana – mówił Kazimierz Falkiewicz, organizator marszu.
O fałszowaniu wyborów od dobrych kilku dni mówi również PiS, partia, której członkiem jest obecny prezydent. W ten sposób ci, którzy marsz zorganizowali, poparli postulaty partii Jerzego Wilka.
– Mamy trochę inne spojrzenie na całość tych wyborów. Faktycznie, Prawo i Sprawiedliwość kontestuje te wybory, ale ze względu na swój polityczny interes. My oceniamy to w sposób całościowy – odpiera Kazimierz Falkiewicz. - Mamy na uwadze to, że demokracja przejawia się tym, że wszyscy mają prawo uczestniczyć w wyborach, a ci, którzy oddają głos czynią to ze świadomością, że oddają go na określoną partię albo osobę. Muszą więc mieć pewność, że zostały one uczciwie zapisane. Jeżeli tego nie ma nie można takim wyborom patronować i one muszą być kontestowane.
Obywatelski Elbląg zapowiedział również, że jutro (28 listopada) złoży do sądu protest wyborczy.
mw