Ciekawe czy ktoś ze znawców zajmujących się dziejami Elbląga, z lokalnych historyków i tak dalej, zadał sobie trud by ustalić ilu spośród tych bojców leżących przy ulicy Agrykola zapiło się na śmierć, zmarło z powodu chorób wenerycznych, zastrzeliło enkawude, zginęło w zabawach w ruską ruletkę czy zostało zabitych w wewnętrznych strzelaninach pijackich i w strzelaninach podczas rabowania z polskimi organami porządku ? - Podsumowując - ilu z tych bojcw odeszło z tego świata po 10 lutego 1945 roku ?
do erg. do czego taka wiedza byłaby potrzebna? Wiem. Do tego, by cieszyć się nienawiścią, by żyć nienawiścią, by innych zarażać nienawiścią. Jakie to banalne. O wiele ciekawsze jest mieć przyjaciół.