Odnalezione wspomnienia

Stare żelazka, garść monet, zardzewiałe hełmy, stare zatyczki od butelek, szyldy sklepowe z niemieckimi nazwiskami to przedmioty, które dobitnie przypominają nam o dawnych dziejach, a przede wszystkim o tragedii, która w 1945 roku miała miejsce w Elblągu. Przypominają o okrutnym losie, który spotkał dawnych elblążan. Przedmioty z tamtych lat można było oglądać podczas wczorajszego (27 czerwca) pikniku historycznego, który odbył się na dziedzińcu Muzeum Archeologiczno-Historycznego. Zobacz więcej zdjęć.
Zaprezentowane stare przedmioty pochodzą z czasów drugiej wojny światowej i są efektem poszukiwań członków Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar”. Członkowie Stowarzyszenia zajmują się bowiem poszukiwaniem przy pomocy wykrywaczy metali ukrytych w ziemi przedmiotów pochodzących z ubiegłego stulecia. Efekty ich pracy można było podziwiać podczas zorganizowanego w ramach Dni Elbląga pikniku historycznego.
- Poszukujemy starych przedmiotów w każdą porę roku – powiedział Grzegorz Nowaczyk, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar” - Dla nas nie ma takiej pogody, która przeszkodziłaby nam w poszukiwaniu starych znalezisk. Niezależnie od aury bierzemy sprzęt i udajemy się w różne miejsca w celu wykrycia ciekawych rzeczy. Przedmioty, które dzisiaj prezentujemy są to w 99 proc. przedmioty wykopane w ziemi. Niektóre z tych przedmiotów pochodzą od ludzi, którzy zgłaszają nam, że są w posiadaniu takich rzeczy lub przypadkiem je znaleźli. Stowarzyszenie „Denar” zostało zarejestrowane w czerwcu 2006 roku i należą do niego ludzie z różnych środowisk i grup zawodowych: nauczyciele, policjanci, strażacy, żołnierze zawodowi i zwykli obywatele. Każdy może przynależeć do naszego Stowarzyszenia. Każdy też przechodzi u nas okres próbny, który trwa od dwóch do trzech miesięcy. Dwie osoby z naszego stowarzyszenia jeżdżą z takim kandydatem na zajęcia w terenie i mają za zadanie nauczyć go zachowania się w terenie. Jeżeli taka osoba się podporządkowuje naszym zasadom pracy, to staje się pełnoprawnym członkiem stowarzyszenia. Wśród przedmiotów prezentowanych podczas pikniku historycznego są oprócz wszelkiego rodzaju broni, artykuły gospodarstwa domowego, monety, hełmy.
W sali edukacyjnej Muzeum odbył się wykład jednego z członków Stowarzyszenia Tomasza Stężały pt. „ Masa pytań bez odpowiedzi”. Wykład jest efektem pracy prelegenta nad książką pt. „Elbing 1945. Odnalezione wspomnienia”, która ma ukazać się już pod koniec lipca.
- Pomysł na książkę powstał dwa, trzy lata temu. Wtedy uderzyły mnie słowa w jednym z filmów ukazującym walki. Słowa te dotyczyły wyzwolenia miasta Elbląga w roku 1945. Zadałem sobie pytanie czy Elbląg był rzeczywiście wyzwolony? Z tymi słowami nie mogłem się zgodzić, dlatego też zacząłem wyszukiwać w Internecie informacje na ten temat, skutkiem czego powstała moja książka. Natrafiłem na wiele ciekawych relacji, które pomogły mi w jej napisaniu. Dziwię się, że tym tematem nikt wcześniej się nie zajął, ponieważ jest on bardzo ciekawy i dramatyczny. Z tych wszystkich informacji i relacji powstała książka, a jej składanie w całość zajęło mi dwa lata. Mam nadzieję, że ukaże się już pod koniec lipca.
- Jest to bardzo ciekawa publikacja, bogato ilustrowana, jej autor bardzo ciekawie odpowiada na stawiane pytania dotyczące historii naszego miasta – opowiada o książce Grzegorz Nowaczyk - Tomasz Stężała pracując nad książką korzystał z materiałów z archiwów radzieckich i niemieckich, w książce ujętych jest więc bardzo dużo ciekawych materiałów.
Podczas wykładu można było usłyszeć wiele ciekawostek na temat zdobywania miasta Elbląga w styczniu 1945 roku. Tomasz Stężała próbował odpowiedzieć na nurtujące go wcześniej pytania: czy Elbląg został zdobyty, czy wyzwolony? Ile trwały walki o Elbląg? Jak wielu Niemców broniło Elbląga? Ile osób w walkach stracili Rosjanie? Czy walki o Elbląg nie różniły się od walk o inne miasta?
Na te i na inne pytania odpowiada Tomasz Stężała w swojej książce, która szczególnie mocno powinna zainteresować pasjonatów historii i osoby, dla których dzieje naszego miasta są sprawą dużej wagi.
- Poszukujemy starych przedmiotów w każdą porę roku – powiedział Grzegorz Nowaczyk, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar” - Dla nas nie ma takiej pogody, która przeszkodziłaby nam w poszukiwaniu starych znalezisk. Niezależnie od aury bierzemy sprzęt i udajemy się w różne miejsca w celu wykrycia ciekawych rzeczy. Przedmioty, które dzisiaj prezentujemy są to w 99 proc. przedmioty wykopane w ziemi. Niektóre z tych przedmiotów pochodzą od ludzi, którzy zgłaszają nam, że są w posiadaniu takich rzeczy lub przypadkiem je znaleźli. Stowarzyszenie „Denar” zostało zarejestrowane w czerwcu 2006 roku i należą do niego ludzie z różnych środowisk i grup zawodowych: nauczyciele, policjanci, strażacy, żołnierze zawodowi i zwykli obywatele. Każdy może przynależeć do naszego Stowarzyszenia. Każdy też przechodzi u nas okres próbny, który trwa od dwóch do trzech miesięcy. Dwie osoby z naszego stowarzyszenia jeżdżą z takim kandydatem na zajęcia w terenie i mają za zadanie nauczyć go zachowania się w terenie. Jeżeli taka osoba się podporządkowuje naszym zasadom pracy, to staje się pełnoprawnym członkiem stowarzyszenia. Wśród przedmiotów prezentowanych podczas pikniku historycznego są oprócz wszelkiego rodzaju broni, artykuły gospodarstwa domowego, monety, hełmy.
W sali edukacyjnej Muzeum odbył się wykład jednego z członków Stowarzyszenia Tomasza Stężały pt. „ Masa pytań bez odpowiedzi”. Wykład jest efektem pracy prelegenta nad książką pt. „Elbing 1945. Odnalezione wspomnienia”, która ma ukazać się już pod koniec lipca.
- Pomysł na książkę powstał dwa, trzy lata temu. Wtedy uderzyły mnie słowa w jednym z filmów ukazującym walki. Słowa te dotyczyły wyzwolenia miasta Elbląga w roku 1945. Zadałem sobie pytanie czy Elbląg był rzeczywiście wyzwolony? Z tymi słowami nie mogłem się zgodzić, dlatego też zacząłem wyszukiwać w Internecie informacje na ten temat, skutkiem czego powstała moja książka. Natrafiłem na wiele ciekawych relacji, które pomogły mi w jej napisaniu. Dziwię się, że tym tematem nikt wcześniej się nie zajął, ponieważ jest on bardzo ciekawy i dramatyczny. Z tych wszystkich informacji i relacji powstała książka, a jej składanie w całość zajęło mi dwa lata. Mam nadzieję, że ukaże się już pod koniec lipca.
- Jest to bardzo ciekawa publikacja, bogato ilustrowana, jej autor bardzo ciekawie odpowiada na stawiane pytania dotyczące historii naszego miasta – opowiada o książce Grzegorz Nowaczyk - Tomasz Stężała pracując nad książką korzystał z materiałów z archiwów radzieckich i niemieckich, w książce ujętych jest więc bardzo dużo ciekawych materiałów.
Podczas wykładu można było usłyszeć wiele ciekawostek na temat zdobywania miasta Elbląga w styczniu 1945 roku. Tomasz Stężała próbował odpowiedzieć na nurtujące go wcześniej pytania: czy Elbląg został zdobyty, czy wyzwolony? Ile trwały walki o Elbląg? Jak wielu Niemców broniło Elbląga? Ile osób w walkach stracili Rosjanie? Czy walki o Elbląg nie różniły się od walk o inne miasta?
Na te i na inne pytania odpowiada Tomasz Stężała w swojej książce, która szczególnie mocno powinna zainteresować pasjonatów historii i osoby, dla których dzieje naszego miasta są sprawą dużej wagi.
Dominika Kiejdo