UWAGA!

Pielgrzymka nie tylko dla tych, którzy chodzą do kościoła

 Elbląg, Pielgrzymka nie tylko dla tych, którzy chodzą do kościoła
fot. Michał Skroboszewski

Dziś idą tylko do Dzierzgonia. Kolejne dni będą ich zbliżać do celu – klasztoru paulinów na Jasnej Górze. W niedzielny (28 lipca) poranek spod elbląskiej katedry św. Mikołaja wyruszyło ok. 200 pielgrzymów na szlak 27. Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej. Dlaczego zdecydowali się rzucić wszystko i podjąć wyzwanie? Zobacz więcej zdjęć. 

- To narkotyk, uzależnienie, z którego nie chce się leczyć.To wchodzi w krew. W ubiegłym roku, kiedy ze względów zdrowotnych nie mogłem iść, nie mogłem usiedzieć w domu. Warto iść na pielgrzymkę, żeby odnaleźć własne powody podejmowania tego trudu psychicznego i duchowego. No i przede wszystkim, żeby spotkać się z Bogiem i drugim człowiekiem, przeżyć rekolekcje w drodze. Pielgrzymka nie jest tylko dla tych, którzy bardzo często chodzą do kościoła, to też czas poszukiwania własnej tożsamości, także religijnej – mówił ks. Waldemar Maliszewski, kierownik 27. Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę.
       Jednym z pątników jest pan Grzegorz: - Na pielgrzymkę namawiali mnie znajomi, zajęło im to pięć lat. I dwa lata temu poszedłem pierwszy raz. Jest fajna atmosfera wspólnoty, przyjaźni. Pielgrzymkę każdy przeżywa indywidualnie. Ludzie idą w różnych intencjach, także po to, żeby np. schudnąć – mówił. 
       Dla pana Karola 27. Elbląska Pielgrzymka to debiut na tej trasie. Wcześniej chodził tylko do św. Gaju.
       - Namówił mnie ksiądz. Idę w intencji zmarłego kolegi. Ale jak będzie? Na pewno ciężko, przez miesiąc nie ruszałem się z domu, więc nie wiem jak będzie z kondycją, ale jestem dobrej myśli – wyjaśniał.
       Bardziej doświadczeni pielgrzymi służą radą.
       - Trzeciego dnia przeważnie jest kryzys. Pojawiają się myśli, że nie da się rady, że już wystarczy. Ale większość daje radę. Dopóki nie ma większej kontuzji, pojawia się endorfina – wyjaśnia pani Magdalena.
       - Najważniejsze żeby myśleć o przyszłej godzinie. Byle do obiadu, byle do kolacji. Nie myśleć o całej trasie, bo to może faktycznie przestraszyć – dodała pani Gosia. - Mi pomaga msza święta, wspólny śpiew, ogólnie atmosfera pielgrzymki.
       - Motywacji dodają także ludzie, których mijamy – wyjaśniał pan Michał.
       Przed pielgrzymami kilkaset kilometrów pieszej wędrówki. Codzienne będą pokonywać kilkadziesiąt kilometrów. Oprócz przeżyć duchowych to także ogromny wysiłek fizyczny. Jak się do niego przygotować, aby całym i zdrowym wejść na Jasną Górę?
       - Na pewno przyda się dobre, „schodzone” obuwie. Dwa lata temu, kiedy szedłem pierwszy raz, miałem buty do biegania, okazało się jednak, że po trzech dniach pojawiły się problemy. Dziś idę w typowych butach do wędrówek górskich. I jestem pełen optymizmu – wyjaśniał pan Grzegorz.
       - To moja piąta pielgrzymka, więc specjalnie się nie przygotowywałam. Na pierwszą poszłam zupełnie spontanicznie, tydzień wcześniej podjęłam decyzję. Bardzo dużo ludzi podejmuje właśnie taką decyzję „na ostatnią chwilę”. I dochodzą do Częstochowy – dodała pani Magdalena.
       - Organizatorzy rekomendowali,żeby „potrenować” godzinę dziennie – mówiła pani Gosia.
       Na Jasną Górę pielgrzymi dotrą 15 sierpnia.
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama