Mieszkamy w naprawdę niezwykle ciekawym mieście. Mieście o nieliniowej historii, uzależnionej od wielu zdarzeń i decyzji podejmowanych bardzo daleko od niego. Mieście, które swoje powstanie zawdzięcza przede wszystkim powszechnie przez Polaków nielubianemu krzyżackiemu zakonowi.
Fenomenu Elbląga nie da się dobrze zrozumieć bez prawdziwego kontekstu historycznego, którego z kolei nie sposób oddzielić od wpływu Zakonu na rozwój ziem pruskich. Problem w tym, że rzetelnego kontekstu brak, bowiem jeszcze teraz pamięć o kilkuwiekowych dziejach władztwa zakonnego zdominowana została przez aspekty konfrontacyjne z Polską. A że żyjemy w dziwnych czasach, kiedy populizm i dezinformacja zdecydowanie górują nad rzetelną wiedzą, przedstawienie odideologizowanej historii budowy, rozwoju i organizacji władztwa krzyżackiego na tych ziemiach stanowi nie lada wyzwanie.
Podjęło się tego częściowo Muzeum Zamkowe w Malborku w ekspozycyjnym tryptyku. Właśnie uroczyście otwarto pierwszą wystawę pod tytułem „Mądrość zbudowała sobie dom… Państwo krzyżackie w Prusach”. Dwie kolejne, pod roboczymi tytułami: „Zamek jako twierdza Rzeczypospolitej” oraz „Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”, zostaną zaprezentowane w następnych latach. Tegoroczną ekspozycję opatrzono dwutomowym wydawnictwem, zawierającym katalog eksponowanych zabytków oraz tematyczne eseje naukowe.
W tomie esejów rozwinięto wybrane wątki wystawy, poświęcając sporo miejsca próbom zrozumienia zawiłych i wielowątkowych struktur organizacyjnych oraz społeczno-politycznych krzyżackiego systemu władzy. O zakonie niemieckim jako korporacji religijnej i władcy krajowym w Prusach niezwykle ciekawie napisał Krzysztof Kwiatkowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uzupełnia go niejako Sylvain Gougenheim z L’Ecole normale superieure w Lyonie swoją charakterystyką państwa zakonu krzyżackiego. Z uwagi na rolę przywilejów menniczych w rozwoju miast średniowiecznych wart jest na pewno uwagi esej Joanny Czarnowskiej z Muzeum Zamkowego w Malborku o systemie monetarnym. Życie codzienne zamku przybliżają eseje Sławomira Jóźwiaka z UMK w Toruniu – o jego organizacji oraz Adama Szwedy z UMK w Toruniu – o dyplomacji i zwyczajach dworskich.
Wspomniane teksty pobudzą wyobraźnię. A warto ją pobudzić, bo elbląskiego zamku od nie ma od 1454 roku, więc i rycin z okresu jego istnienia brak. Wiemy tylko, że należał do najpiękniejszych zamków krzyżackich i na nim w dużym stopniu wzorowano zamek malborski.
Mija właśnie 710 lat od momentu, gdy Elbląg stracił status siedziby mistrza krajowego, bowiem praktycznie zlikwidowano to stanowisko, a Malbork został Domem Głównym Zakonu Niemieckiego. Jak napisał dyrektor Muzeum Zamkowego dr hab. Janusz Trupinda: „Ze zwykłego zamku komturskiego stał się rezydencją wielkich mistrzów, a później królów polskich i cesarzy niemieckich. Zyskał więc najwyższą z możliwych rang”.
Jednakże najważniejsza jest ekspozycja. O jej wysokiej randze świadczy liczne grono znakomitych gości, którzy zaszczycili wernisaż. Zgromadzono bowiem naprawdę wyjątkowe artefakty, a przecież nie jest ich aż tak wiele. Dla nas ważne, że kilkanaście pochodzi z elbląskiego muzeum. Warto je obejrzeć w nowej oprawie, zamkowej atmosferze, wśród najcenniejszych obiektów. Aczkolwiek trzeba ich trochę poszukać, bo ekspozycja jest naprawdę duża. Przebiega przez kilka wnętrz zamkowych, a finał świadomie następuje w kościele Najświętszej Marii Panny na Zamku Wysokim, „którego architektura i zachowane elementy dekoracji (wraz ze Złotą Bramą) są wymownym wizualnie świadectwem idei budowy państwa, nie tylko w wymiarze ziemskim, ale też Państwa Bożego , wpisanego w plan zbawienia ludzkości” - pięknie wyjaśnia dyrektor Trupinda.
Niewątpliwie uczestnictwo w tym przedsięwzięciu to nobilitacja dla elbląskiego muzeum, jego zbiorów i naszego miasta. Warto ją zobaczyć i poczuć ten rodzaj historycznej wspólnoty, przynależności do cywilizacyjnego kręgu, który radykalnie i nieodwracalnie zmienił ówczesny świat. Trzeba się jednak spieszyć. Eksponaty zostały sprowadzone z wielu europejskich i polskich muzeów, dlatego czas trwania wystawy jest niezwykle krótki – tylko do 17 listopada.
Maria Kasprzycka, elblążanka
PS. Podbudowała i ucieszyła mnie odpowiedź pana prezydenta na mój ostatni felieton. To sygnał, że możliwa jest otwarta dyskusja w Elblągu i o Elblągu. Liczby, które podałam w poprzednim felietonie pochodzą ze sprawozdań budżetowych miasta zamieszczonych na stronach BIP UM. Reszta to kwestia interpretacji. W moim odczuciu podane przeze mnie wartości nastrajają raczej optymistycznie i tak bym chciała widzieć przyszłość Elbląga. Roztaczanie przed nami czarnych wizji spowoduje tylko to, że każdy, kto może, będzie chciał uciec zamiast cieszyć się jego niebanalnym urokiem i potencjałem.