Do sędziów i elokwentnej rzecznik czy nie lepiej będzie jak spojrzycie na problem zarobków z drugiej strony. Strony, która będzie zadowalać pracowników sadu, że mają pracę w bardzo dobrych warunkach i przyzwoitym wynagrodzeniu. Jeżeli zaś coś nie odpowiada zawsze można chwycić w ręce łopatę i sobie pokopać nawet społecznie, jak głód zawita wówczas docenicie to co macie.
Społecznie to my ciągle pracujemy po godzinach albo w weekendy. A co do łopaty - nikt nikomu nie zabrania się uczyć i szukać pracy za biurkiem. Jak przychodzi do sądu petent, to oczekuje fachowej i rzetelnej porady - czy tak? Ludzie są potrzebni w różnych zawodach.