Ten strajk to dla mieszkańców okazja by pokazać swoje niezadowolenie.Rozumiem pracowników zależnych od ratusza, ale emeryci dlaczego ich nie ma przy tramwajarzach. Nie mieszkam już w Elblągu, ale gdy czytam jak miasto upada, a ludzie patrzą na to z obojętnością, to jest mi przykro. Dlaczego te rzesze emerytów nie myślą o swoich wynikach, które będą musiały z.tego miasta emigrować za pracą. Chyba zgodzę się z posiedzeniem, że Elbląg to stan umysłu.