- Tu nic nie rośnie, ani jedna roślinka, nie ma też ryb. Niedaleko tej rzeczki tak śmierdzi, że nie sposób tutaj przejść. Jestem wędkarzem, więc znam te miejsca. To, co się tutaj dzieje to niszczenie przyrody, do rzeczki wlewane są nieoczyszczane ścieki i osad, który zostaje po filtracji, a tego robić nie wolno – alarmuje jeden z naszych Czytelników, mieszkaniec Młynar, który dodaje, że taki proceder trwa od lat.
Nie ma ryb, nie ma roślin, wszystko jest w porządku
- Tu nic nie rośnie, ani jedna roślinka, nie ma też ryb. Niedaleko tej rzeczki tak śmierdzi, że nie sposób tutaj przejść. Jestem wędkarzem, więc znam te miejsca. To, co się tutaj dzieje to niszczenie przyrody, do rzeczki wlewane są nieoczyszczane ścieki i osad, który zostaje po filtracji, a tego robić nie wolno - mówi jeden z naszych Czytelników.
Jak jednak informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kontrole prowadzone w tym miejscu od 2010 r. „nie wykazywały przekroczeń wartości dopuszczalnych określonych w pozwoleniu”. Przeprowadzone tam badania automonitoringowe odprowadzanych ścieków, czyli takie, gdzie próbki pobierane są przez akredytowane laboratoria, a wyniki wysyłane do WIOŚ, również nic nie wykazały.
Prawo sobie, życie sobie
- Te osady i ścieki wylewane są w nocy, bez żadnej kontroli i nadzoru – kontynuuje nasz Czytelnik. - A jak przyjeżdża ktoś z Inspektoratu w Olsztynie wtedy pokazywane są odpowiednie próbki i badania, wiadomo że w papierach wszystko może dobrze wyglądać. Poza tym co to za kontrola, która jest zapowiedziana?
Według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska kontrola musi być zapowiedziana, bo tego wymaga prawo – żeby ją zacząć, w myśl ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z 2004 r., potrzebne jest potwierdzenie przez zakład, że otrzymał informację o kontroli. Inspektorzy mogą zjawić się z niezapowiedzianą wizytą tylko wtedy, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia lub środowiska, trzeba przeciwdziałać przestępstwu skarbowemu albo zabezpieczyć dowody jego popełnienia.
Odpowiedzi brak
Ostatnia kontrola przeprowadzona przez WIOŚ w zakładzie oczyszczalni ścieków odbyła się około dwa tygodnie temu.
- Nie wykazano żadnych nieprawidłowości – mówi Bogdan Meina, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Kontrolerzy, którzy tam byli wskazywali na to, że być może przyczyną takiego stanu rzeczy były bardzo niski stan wody w okresie letnim.
Urząd Miasta i Gminy Młynary nie skomentował całej sprawy.