sorry ale pisowi to na rękę, im więcej sprzedanego droższego towaru, tym większy podatek odprowadzony dla rządu. Pamiętacie jak za Broszki podskoczyły ubezpieczenia aut? Były piski klientów jak wasze teraz i broszka obiecała się tym zająć bo ludzie słusznie mówili o zmowie milczenia firm ubezpieczeniowych. I co? I jajco. Pis nic nie zrobił bo doszedł do wniosku, że to przecież im na rękę bo większe dochody firm ubezpieczeniowych to kasa dla dojnej zmiany.