Tomka - to kiepsko patrzyłeś. Tak się składa że widziałem a w zasadzie ledwo dostrzegałem jak śmignął w krasnym lesie. Mieszkam tu i nie jechał on 100 km ale dużo więcej. W poniedziałek udam się na komisariat bo przez jakiegoś "człowieka" na motorze który równie dobrze mógł wjechać we mnie o tej godzinie ktoś ma problemy. Co do samego wypadku to chyba był on o 18.00 a nie 18.30,z tego co pamiętam zaraz jak wyszedłem spojrzałem w tamtą stronę i widziałem jak ten motor zdrowo cisnął,