Nadal nie wiadomo, co czeka mieszkańców Elbląga w sprawie dostaw ciepła po 2020 roku. Ani władze miasta, ani władze spółek EPEC i Energa Kogeneracja nie chcą zdradzać szczegółów negocjacji, zasłaniając się zasadą poufności. Przedstawiamy głos w tej sprawie Ryszarda Klima, radnego kilku kadencji, który od lat publicznie porusza ten problem.
Pojawiają się głosy, także publicystyczne, że ciepłownictwo elbląskie już nie „grzeje” nastrojów mieszkańców. Przeciwnie. Opłaty za ciepło stanowią co najmniej 50 procent opłat czynszowych. Szczęściem dla elbląskich zaniechań są programy socjalne dla niektórych grup społecznych, np. 500+. One łagodzą nastroje. Dla wielu, np. przybywającej ilościowo grupy senioralnej, często w samotnym otoczeniu, z emeryturą lub rentą znacząco poniżej wszelkich średnich - ceny ciepła to jednak ważki problem.
W Elblągu tego problemu nie ma szans wyartykułować. Bo kto? W warunkach braku debaty publicznej, przy Radzie Miejskiej pozbawionej funkcji inspirujących i nadzorczych? W sprawach ciepła próbuje głos zabierać radny Piotr Opaczewski, ale też już prawie stał się wrogiem. Na marginesie, całkowicie zasadny jest wniosek Fundacji Batorego o stworzenie instytucji miejskiego rzecznika mieszkańców. Niezależnego od władzy wykonawczej, bo wybieranego właśnie przez mieszkańców. No tak, ale to długotrwała legislacja. Nie wierzę bowiem, że nasz Gospodarz stanie się demokratą i zaproponuje sam z siebie taką rewolucję.
Elbląg ma trzy cele gospodarki energetycznej: polepszenie jakości powietrza, utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego (ciepłowniczego), akceptacja społeczna działań gminy w tym zakresie, a zwłaszcza dążenia do najniższych kosztów systemów. W kontekście ciepłowniczym nie realizujemy ich lub „ślizgamy” się po powierzchni. Bo np. gdzie ta akceptacja w sytuacji, że nie ma czego akceptować?
Jesteśmy „bici” jednymi z najdroższych cen ciepła w kraju. Bez wyrzutów sumienia ze strony odpowiedzialnych osób. Zdarzyło się w kategorii obietnic i ferworze przed wyborami samorządowymi 2018 stwierdzenie właśnie o tym: „ciepło jest tak drogie, że obniżyć musimy o 20 procent. Jak dotąd o tym zapomniano. Także o nakazie wynikającym z „Założeń do Planu zaopatrzenia w ciepło”. Ten nakaz to okresowe i czytelne porównywania cen wytwarzania oraz cen zakupu ciepła przez mieszkańców z takowymi w 10 odpowiadających wielkością miastach.
Od wielu lat wiedzieliśmy, że państwowa ciepłownia Energa Kogeneracja stoi przed obowiązkiem modernizacji, bo instalacje nie spełniają norm środowiskowych. Modernizacja kosztuje, co znacząco mogłoby wpłynąć na i tak bezlitosne windowanie cen. Wszystko można uzasadnić, a my do wnętrza EKO „nie zajrzymy”.
Na społeczne wrzenie, bardziej obywatelskie niż obecne w Ratuszu, słyszeliśmy: „będziemy budować nowe miejskie źródło ciepła”. Ileż setek tysięcy wydano na różne „Koncepcje” z tym związane, panele, narady, profesorskie (z Katowic) i prezesowskie (z Gdańska) mądrości? Mamy w pamięci ostatnią przedwyborczą (2018 r.) debatę kandydatów na prezydentów Elbląga. Zaprezentowanie tam „Koncepcji”: „będziemy budować i obniżać ceny”. Nic nie stało na przeszkodzie, bo ta sama władza, która o tym zapewniała, nadal sprawuje urząd.
Za nami rok kompletnej ciszy i izolacji mieszkańców od wpływu na „gospodarowanie” ich 60 milionami złotych. W konsekwencji przyparcie do muru, bo Energa musi podjąć decyzje co dalej: modernizować czy wygaszać kotły? I oto słyszymy o sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej na temat modelu bezpieczeństwa ciepłowniczego. „Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą”.
Można spekulować, bo na mój wniosek o udzielenie informacji publicznej właśnie na temat modelu ciepłowniczego w odpowiedzi Pana Prezydenta wprowadza się „poufność” w sprawie przyszłości „ciepła”. Podczas sesji usłyszymy (prawdopodobnie), że dla „dobra” mieszkańców strony czyli Miasto i EKO z czegoś zrezygnowały; będzie to ogłoszone jako wielki sukces. Może przez rok o 1 procent będzie obniżona cena?
Prawdopodobnie też usłyszymy, że budować nowego źródła nie będziemy. Tak jak w wielu innych przypadkach zlekceważenie wyborczego słowa honoru - swojego programu. Konspiracja gabinetów wygrywa, przegrywa społeczny wpływ na sprawy ważne i wrażliwość na podstawowe bytowanie elblążan.
A może będzie przeciwnie, mimo iż władza podejmując decyzje, zapomniała o zapytaniu się wyborców? W przeciwieństwie do niej, nie jestem pamiętliwy, „Odszczekam”, jeżeli padnie zapewnienie, że na 2020 rok obniżamy ceny ciepła o 20 procent. Na kolejne lata nie chcemy czekać.
Zawsze jednak ponad nami jest całkowicie autonomiczna i niezależna od układu właścicielskiego słynna spółka, sprawująca „misję”. I teraz o niej, na podstawie wspomnianej odpowiedzi Pana Prezydenta. Fakty zawarte w „tabelkach” dotyczących EPEC są smutne. Dane, które w warunkach nadzoru właścicielskiego nad spółkami miejskimi, właściwej roli Rad Nadzorczych i wypełniania obowiązków przez Zarządy, można podać od „ręki” - dla mnie „zbierano” półtora miesiąca. Gdzie właśnie bieżący nadzór? Co z tej odpowiedzi wynika? Zobacz odpowiedź wiceprezydenta Janusza Nowaka.
1. Od 2012 roku stawiając na niekompetencję kadrową, brak kwalifikacji i pazerność pozostawiono EPEC wyłącznie w jego murach. I mamy, co mamy. Zmarnowano ostatnią pełną kadencję. Odpowiedzialność za to sytuuje się jednoznacznie też w murach - Ratusza.
2. Dwie rzeczy się ze sobą wiążą. 1. Ujemny wynik finansowy EPEC-u ; nawet jeżeli do końca roku ulegnie zmianie. 2. „Darowizny” - bezczelność i beztroska, szczególnie za 8 miesięcy br. Przy ujemnym wyniku spółki ponad 328 tys. zł. „darowizn” (do końca roku dojdziemy chyba do 500 tys.). Wypływają z niej, chociażby do zawodowego sportu. Mamy działanie na szkodę spółki, nie mówiąc o stratach moralnych. Wybaczyłbym jedno: wzmocnienie miejskiego funduszu wymiany pieców. Jest ich ok. 5000; przeznaczamy „aż” 200 tys. złotych. Uzupełniając: z EPWiK-u środki zresztą też wypływają. Co do licha „promuje” za 56 tys. ZUO przy ciągłej narracji, że system odpadowy się nie spina?
3. System wynagrodzeń - Kastowość i dyskryminacja szczególnie widoczne przy słynnym funduszu DN (Dyrektora naczelnego). To 2 procent rocznie od uposażeń wszystkich pracowników. Kilkunastu kierowników równoznacznych finansowo z prawie setką stanowisk robotniczych. Preferencje w warunkach ujemnych wyników finansowych i technicznych (straty ciepła)? Tylko raz, za 2017 rok, w wyniku mojej interwencji, wyrównano proporcje. Gdzie są dzisiaj reprezentacje pracownicze?
4. I jeszcze jedno pytanie z kategorii „gdzie”. Gdzie efekty wielomilionowych nakładów na znane modernizacje sieci? Bardziej zajmowano się wówczas hejtem? Wróciliśmy w stratach względnych do prawie 15 procent. Niższe były wiele lat temu. 10 mln złotych rocznie przenika do ziemi.
5. Czy w świetle filtrowanych (dla nas) danych EPEC jest przedsiębiorstwem racjonalnym i oszczędnym? Ocenia się, że w stosunku do średnich w przedsiębiorstwach ciepłowniczych, jest droższym o 35 procent. Nie upierałbym się przy słynnych 20 procent obniżki cen ciepła, ale przy 5-10 procent „od ręki”.
Odchodząc nieco od monopolu ciepłowniczego w moich zainteresowaniach samorządowych pytałem się o bardzo korzystnie przeze mnie oceniany wyborczy program prezydenta „Bezpieczny Senior” (Centrum Senioralne w kompleksie koszar Lotnicza). Odpowiedź Pana Prezydenta: „program jest monitorowany”. Mój komentarz: z pewnością do końca kadencji; wtedy też obiecamy. Są natomiast słuchy o zamiarze sprzedaży Lotniczej! Nie wspomnę już o programie „Zadowolony Pracownik”.
No i wstyd miasta oraz bezradność podobno współrządzącej lewicowej partii. Odpowiedź:„Prezydent Miasta dostrzega potrzebę przeprowadzenia prac rewitalizacyjnych dotyczących Pomnika Odrodzenia i jego otoczenia. Zakres oraz termin rozpoczęcia prac nie jest jednak obecnie sprecyzowany”. Trudno nie dostrzegać, w jakim stanie jest Pomnik z okien Ratusza. Widok chyba takowym pozostanie.
Czytelników odsyłam do wypracowania samodzielnych refleksji nad danymi zawartymi w odpowiedzi Prezydenta Elbląga i „misją” naszej najważniejszej spółki.