panie wice, kto z kim przestaje, takim się staje. I stał pan się nim - agresja, mściwość, pokłony. Chyba czuje się pan malutkim wobec wielu. Piszemy, że prawie w to nie wierzymy, bo był pan innym, dopóki się nie zadał pan, wiadomo z kim. I wylazła pańska małość. Spadał pan z piedestału, dzisiaj można powiedzieć: ześwinił się pan. Historia machnie na pana gestem Kozakiewicza.