UWAGA!

Stary i magiczny, taki jest tylko Malbork (Cudze chwalicie, swego nie znacie, odcinek 6)

 Elbląg, Stary i magiczny, taki jest tylko Malbork  (Cudze chwalicie, swego nie znacie, odcinek 6)
fot. Anna Dembińska

Dziś przeniesiemy się do średniowiecznego Malborka, bo tego miasta w naszym cyklu nie można ominąć. My wybraliśmy się tutaj pociągiem. W ramach rozrywki, bo z tego środka lokomocji, korzystamy rzadko. Do Malborka turystów przyciąga nie tylko zamek lecz także bogata oferta imprez plenerowych. Zobacz zdjęcia.

Malbork to nie tylko zamek
       Naszą wycieczkę rozpoczynamy jak zwykle od wizyty w Centrum Informacji Turystycznej. Malbork to przede wszystkim potężny zamek krzyżacki, ale my chcemy dowiedzieć się, co ponadto ma do zaoferowania to miasto. Tu przekonujemy się, że Malbork to nie tylko średniowieczne mury, dzieje się tu bardzo dużo, czego mogą doświadczyć ci, którzy wybiorą się tutaj w najbliższych dniach. Malbork bowiem również kulturą stoi, informuje nas o tym młody miły pracownik z Centrum Informacji Turystycznej, który daje ulotki, mapki i zachęca do udziału w ciekawej wystawie "Wrastanie. Ziemie Zachodnie i Północne. Początek". Ekspozycja będzie czynna od 9 sierpnia do końca września na terenie Muzeum Miasta Malborka (mieści się ono w dawnej willi kupca żydowskiego Arnolda Flatauera przy ulicy Kościuszki 54) i opowiada trudną historię naszych ziem po 1945 roku. Zobaczymy tu ponad 300 archiwalnych zdjęć i filmów oraz nagrania relacji świadków historii. Ale to jeszcze nie wszystko. 9 sierpnia w Malborku będzie naprawdę gwarno. Tego dnia odbędzie się, jak co roku, Magic Malbork, czyli laserowe show i wiele innych atrakcji: warsztaty kuglarskie, animacje uliczne, koncerty, spektakle, a ulicami miasta przejdzie barwny korowód.
      
       W średniowiecznym grodzie
       My tymczasem udajemy się do samego serca miasta, w kierunku zamku, najpotężniejszej twierdzy średniowiecznej Europy. Przechodzimy obok pomnika króla Kazimierza Jagiellończyka (to właśnie ten polski król w 1457 roku wjechał triumfalnie do Malborka rozpoczynając tzw. czasy polskie) i fontanny (w sezonie letnim odbywają się tutaj pokazy muzyczne, historyczne i ze światłami). Przy zamku panuje prawdziwy tygiel kulturowy. Liczne grupy turystów z zaciekawieniem przysłuchują się opowieściom przewodników. Naszą uwagę przykuwa ogromna 8-metrowa, niedawno odrestaurowana figura Madonny, od lat strzegąca zamku i miasta. Kto nie był, musi wejść na krzyżacki zamek, my wolimy przywdziać lokalne stroje z epoki: strój Krzyżaka i damy dworu, co niniejszym czynimy. Kto głodny, może przysiąść nieopodal i posilić się staropolskim jadłem. Ruszamy dalej na spacer wzdłuż Nogatu, uwieczniając na zdjęciach kolejne zabytki: kościół Jana Chrzciciela, Ratusz Staromiejski, Szkołę Łacińską, Bramy Mariacką i Garncarską.
       Dłużej zabawiamy w Ratuszu Staromiejskim, kiedyś średniowiecznej siedzibie władz miejskich, dziś Centrum Kultury i Edukacji. Tutaj ucinamy pogawędkę z miłą mieszkanką Malborka, od której dowiadujemy się, że czasie wojny w piwnicach Ratusza znajdowała się katownia, gdzie trzymano więźniów. - Więźniowie byli przykuci do ściany, a gdy padał deszcz, stali po kolana w wodzie – opowiada. - Dziś w siedzibie Ratusza odbywają się śpiewy, tańce, zajęcia języków a dziadki w brydża rżną – opowiada i pokazuje nam stary przedwojenny piec, podarunek jednego z mieszkańców Malborka, albo stary zegar z czasów średniowiecza, choć bez jednej wskazówki, a robiący na nas wrażenie. - Na zamek warto się też wybrać, po remoncie wygląda pięknie – dodaje. Do czego i my, tych, co nie byli, zachęcamy.
      
       Jak nie zamek, to co?
       W Malborku znajdujemy jeszcze całe mnóstwo starych budynków: urząd miasta, starostwo powiatowe, wieżę ciśnień, pocztę, zabytkowy budynek sądu. Spacerujemy wzdłuż wału Plauena. Podobno jak cała Europa długa i szeroka – żadne miasto nie ma takiego! Zataczamy koło i znajdujemy się znów przy zamku. Tu odpoczywamy chwilę na trawie z widokiem na mury zamkowego gmaszyska. Zmęczeni trochę średniowieczną historią udajemy się nad rzekę i maszerujemy przyrodniczą ścieżką edukacyjną nad Nogatem w kierunku parku linowego i małej przystani jachtowej (warto wspomnieć, że na rzece można przepłynąć się katamaranem, start z przystani u stóp zamku). Został nam jeszcze Dinopark, bo i z niego Malbork słynie. Kto nie był, może skorzystać, ostrzegamy, ceny zaporowe! Zmęczeni ruszamy na obiad, bo do pociągu została nam ponad godzina. Przed odjazdem zwracamy uwagę na budynek dworca, ładny, murowany z 1890 roku. Podczas ostatniego remontu ślicznie odnowiony. Zachowano elementy historyczne m.in. ślady po kulach z drugiej wojny światowej. Odnowiono stare herby, drewniane stropy i kolumny.
       A na nas na peronie trzecim czeka pociąg do Elbląga. Pewnie wkrótce tu wrócimy. Może już w następny weekend na Magic Malbork?
      

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama