Skoro pan Gruchalski tak zaprasza na spotkanie, to chyba się pofatyguję i was drodzy czytelnicy także zapraszam gorąco. Moim zdaniem ta cała strategia promocji służy wyciąganiu kasy… to takie intelektualne kuglarstwo (żeby nie powiedzieć granda), na które można sobie pozwolić w majestacie prawa.
Władze miasta widać postanowiły nie koncentrować się na działaniach realnych tj. poprawiających życie w mieście, wspierających przedsiębiorców itp. łatwiej jest wciskać przysłowiowy kit. To nie realne działania włodarzy będą zachęcać przedsiębiorców do inwestowania tu tylko jakieś działania reklamowe, których wpływu nie sposób wskazać ani wyliczyć. Zamiast pracy mamy PR. A tośmy sobie wybrali prezydenta.
Momentami np. strona 76 (ostatni akapit) czuję się wręcz obrażony jako mieszkaniec opiniami jakie autorka stosuje wobec nas.
Jest kasa to trzeba ją wydać na byle co. Czy wiecie, że te ślimaki i generalnie wciskanie kitu że Elbląg jest Turbo zaplanowano w tej strategii łącznie 1 500 000 PLN (!) z czego 175 tys. w tym roku i 385 tys. w przyszłym?
Sam dokument liczący 181 stron to bełkot. Spece od marketingu go zrozumieją. Mieszkańcy na pewno nie. Idę o zakład, że radni też nie mają pojęcia o co chodzi. Takie strategie w pierwszej kolejności piszę się językiem zrozumiałym dla każdego przeciętnego obywatela. Weźmy sobie takie zdanie ze strony: 90 „ Kierunek oparty na cesze Elbląg TURBO jest równocześnie wyrażeniem esencji marki Elbląg.”… zrozumieliście?
W czasie spotkania będę prosił aby pan Gruchalski zechciał wszystkim zebranym przeczytać kilka wskazanych fragmentów omawianego dokumentu. Następnie pozwolę sobie poprosić pana Gruchalskiego aby wyjaśnił zebranym o co chodzi. Ciekawe czy będzie potrafił?
Poproszę też pana Gruchalskiego żeby publicznie osobom zebranym i mam nadzieje dziennikarzom powiedział ile osób pracuje w Departamencie Komunikacji Społecznej i jakie jest ich wykształcenie i doświadczenie. Pytanie jest zasadne, bo to właśnie ci ludzie mają wydawać te 1,5 mln. Będę miał też wiele innych pytań.
Taki dokument nie powinien powstawać poza UM tylko powinien być to efekt pracy urzędników w ramach ich obowiązków służbowych. Pytanie brzmi ile osób pracuje w UM i ile z nich ma pojęcie o statystyce.
Jestem pewien, że z pracowników dałoby się zebrać zespół, który taki dokument by przygotował w godzinach pracy. Co więcej, nie trzeba wielkiej filozofii i można podejrzeć jak takie strategie wyglądają w innych miastach i tamte rozwiązania zwyczajnie przenieść na nasz grunt. Zresztą w podobny sposób działa firma pani Nowak. Przyjrzałem się dokumentom promocji w innych miastach z firmy pani Nowak i są one do siebie dosyć podobne. Innymi słowy jednym z autorów takiego dokumentu powinien być właśnie pan Gruchalski i jego koledzy i koleżanki.
Z prezentowanej strategii wynika niezbicie, że to brzydkie i nic niemówiące logo jest jego integralną częścią, więc aby ten dokument utrzymał się nie można zmienić loga. Gdyby uczciwie władze podeszły do konsultacji społecznych to dziś ten dokument i bełkot w nim prezentowany przeplatany z oczywistymi stwierdzeniami byłyby starte na proch, a pan Gruchalski z ekipą zajęliby się jego poprawianiem. Myślę, że byłby on bliżej elbląskich realiów. Chętnie przepytałbym też radnych na temat pewnych stwierdzeń i czy je rozumieją.
Pani z Nysy może pisać głupoty w stylu „elbląska starówka niezmiennie intryguje i zachwyca” (strona 131), ale ja się pytam czym ta starówka (która się dopiero buduje) tak zachwyca… no chyba nie pięknie odrestaurowanymi kamieniczkami, których nie ma. Może „oryginalnie” odtworzonym starym ratuszem? No nie wiem…
To samo co do loga tyczy się do haseł Elbląga tj. Elbląg Turbo i Elbląg przyspiesza. Oba hasła są nie dość, że niezwykle ogólnikowe to jeszcze w moim odczuciu aż kuriozalnie głupie i zupełnie pozbawione związku z rzeczywistością. Zresztą autorka uważa, że takie hasła będą pasować do Elbląga bo wg niej nasze miasto jest pozbawione wyrazistego charakteru. Czy to oznacza, że każde nawet najbardziej głupie hasło do niego będzie pasować?
Inna laurka: „Władze miasta traktują mieszkańców w prawdziwe partnerski sposób, są nastawione na dialog społeczny i integrację” tak myślę, że mieszkańcy Zawodzia jako pierwsi się z tym stwierdzeniem zgodzą w zupełności… zresztą inni pewnie też.
Do łez rozbawił mnie fragment o naszej Misji Gospodarczej w Kaliningradzie. Pani autorka wyobraża sobie, że wciskając „ślimaka” Rosjanom spowodujemy, że do nas przyjadą jako klienci… tylko do czego? Jakoś centrów handlowych w naszym mieście nie widać, innych atrakcji też. Co więcej okazję do przyciągnięcia Rosjan straciliśmy bezpowrotnie. Kilku pewnie zajedzie, ale na jakąś większą zmianę się nie znosi… co już niestety widać i co przewidywałem.
Drodzy mieszkańcy i czytelnicy pomimo wakacji wasza obecność na tym spotkaniu jest konieczna i wskazana. Na naszych oczach robi się z nas mieszkańców przysłowiowego Tata-Wariata (cyt. z "Misia"). Nie dajmy się nabijać w trąbę tą całą strategią. Jeden z internautów napisał, że władzy trzeba pokazać figę. To błąd. Jak będziemy wszyscy pokazywali figi to panowie będą robić co im się będzie podobało. Raper Tede w jednym ze swoich utworów „środkowym palcem pozdrawiał wrogów” i chyba trzeba to samo zrobić względem lipnej strategii.
Momentami np. strona 76 (ostatni akapit) czuję się wręcz obrażony jako mieszkaniec opiniami jakie autorka stosuje wobec nas.
Jest kasa to trzeba ją wydać na byle co. Czy wiecie, że te ślimaki i generalnie wciskanie kitu że Elbląg jest Turbo zaplanowano w tej strategii łącznie 1 500 000 PLN (!) z czego 175 tys. w tym roku i 385 tys. w przyszłym?
Sam dokument liczący 181 stron to bełkot. Spece od marketingu go zrozumieją. Mieszkańcy na pewno nie. Idę o zakład, że radni też nie mają pojęcia o co chodzi. Takie strategie w pierwszej kolejności piszę się językiem zrozumiałym dla każdego przeciętnego obywatela. Weźmy sobie takie zdanie ze strony: 90 „ Kierunek oparty na cesze Elbląg TURBO jest równocześnie wyrażeniem esencji marki Elbląg.”… zrozumieliście?
W czasie spotkania będę prosił aby pan Gruchalski zechciał wszystkim zebranym przeczytać kilka wskazanych fragmentów omawianego dokumentu. Następnie pozwolę sobie poprosić pana Gruchalskiego aby wyjaśnił zebranym o co chodzi. Ciekawe czy będzie potrafił?
Poproszę też pana Gruchalskiego żeby publicznie osobom zebranym i mam nadzieje dziennikarzom powiedział ile osób pracuje w Departamencie Komunikacji Społecznej i jakie jest ich wykształcenie i doświadczenie. Pytanie jest zasadne, bo to właśnie ci ludzie mają wydawać te 1,5 mln. Będę miał też wiele innych pytań.
Taki dokument nie powinien powstawać poza UM tylko powinien być to efekt pracy urzędników w ramach ich obowiązków służbowych. Pytanie brzmi ile osób pracuje w UM i ile z nich ma pojęcie o statystyce.
Jestem pewien, że z pracowników dałoby się zebrać zespół, który taki dokument by przygotował w godzinach pracy. Co więcej, nie trzeba wielkiej filozofii i można podejrzeć jak takie strategie wyglądają w innych miastach i tamte rozwiązania zwyczajnie przenieść na nasz grunt. Zresztą w podobny sposób działa firma pani Nowak. Przyjrzałem się dokumentom promocji w innych miastach z firmy pani Nowak i są one do siebie dosyć podobne. Innymi słowy jednym z autorów takiego dokumentu powinien być właśnie pan Gruchalski i jego koledzy i koleżanki.
Z prezentowanej strategii wynika niezbicie, że to brzydkie i nic niemówiące logo jest jego integralną częścią, więc aby ten dokument utrzymał się nie można zmienić loga. Gdyby uczciwie władze podeszły do konsultacji społecznych to dziś ten dokument i bełkot w nim prezentowany przeplatany z oczywistymi stwierdzeniami byłyby starte na proch, a pan Gruchalski z ekipą zajęliby się jego poprawianiem. Myślę, że byłby on bliżej elbląskich realiów. Chętnie przepytałbym też radnych na temat pewnych stwierdzeń i czy je rozumieją.
Pani z Nysy może pisać głupoty w stylu „elbląska starówka niezmiennie intryguje i zachwyca” (strona 131), ale ja się pytam czym ta starówka (która się dopiero buduje) tak zachwyca… no chyba nie pięknie odrestaurowanymi kamieniczkami, których nie ma. Może „oryginalnie” odtworzonym starym ratuszem? No nie wiem…
To samo co do loga tyczy się do haseł Elbląga tj. Elbląg Turbo i Elbląg przyspiesza. Oba hasła są nie dość, że niezwykle ogólnikowe to jeszcze w moim odczuciu aż kuriozalnie głupie i zupełnie pozbawione związku z rzeczywistością. Zresztą autorka uważa, że takie hasła będą pasować do Elbląga bo wg niej nasze miasto jest pozbawione wyrazistego charakteru. Czy to oznacza, że każde nawet najbardziej głupie hasło do niego będzie pasować?
Inna laurka: „Władze miasta traktują mieszkańców w prawdziwe partnerski sposób, są nastawione na dialog społeczny i integrację” tak myślę, że mieszkańcy Zawodzia jako pierwsi się z tym stwierdzeniem zgodzą w zupełności… zresztą inni pewnie też.
Do łez rozbawił mnie fragment o naszej Misji Gospodarczej w Kaliningradzie. Pani autorka wyobraża sobie, że wciskając „ślimaka” Rosjanom spowodujemy, że do nas przyjadą jako klienci… tylko do czego? Jakoś centrów handlowych w naszym mieście nie widać, innych atrakcji też. Co więcej okazję do przyciągnięcia Rosjan straciliśmy bezpowrotnie. Kilku pewnie zajedzie, ale na jakąś większą zmianę się nie znosi… co już niestety widać i co przewidywałem.
Drodzy mieszkańcy i czytelnicy pomimo wakacji wasza obecność na tym spotkaniu jest konieczna i wskazana. Na naszych oczach robi się z nas mieszkańców przysłowiowego Tata-Wariata (cyt. z "Misia"). Nie dajmy się nabijać w trąbę tą całą strategią. Jeden z internautów napisał, że władzy trzeba pokazać figę. To błąd. Jak będziemy wszyscy pokazywali figi to panowie będą robić co im się będzie podobało. Raper Tede w jednym ze swoich utworów „środkowym palcem pozdrawiał wrogów” i chyba trzeba to samo zrobić względem lipnej strategii.
Dr Michał Glock
