To szkodzi na oczy czy na pamięć? Onanizujecie się tymi DOFINANSOWANIAMI z unijnej kasy, a nie pamiętacie o tym, że sami do tejże kasy wkładamy i to nie mało. Później UE bardzo dokładnie reguluje zasady korzystania ze środków, dobór podwykonawców, metod pracy, wszystko jest określone. I tak dorzucają się z częściowo naszych środków, my dajemy drugą część środków, a następnie korzystamy z niemieckich narzędzi, niemieckich technologii, niemieckich firm. Nawet jeśli można było użyć tańszych, lepszych. Do tego mamy obowiązek stawianie dookoła tablic informujących, że to ze środków UE. I to nie koniec, bo jeszcze mamy być grzeczni, zmieniać swoje prawa, zakazywać swoich tradycji, ,hołdować ich kulturze. Bo jak nie, to nam coś zabiorą.
Owszem. Poradzimy sobie bez ich środków. Bez finansowania ze skarbu państwa genderyzmu, walki z hejtem[pol. : wolnością słowa], bez nakładów na nieefektowne i nieekonomiczne ekofaszystowskie wynalazki i inne wymagane przez UE bzdury. #stopbzdurom.