Jest mało prawdopodobne, aby kot zaraził się wścieklizną w schronisku dla zwierząt - uważa Ryszard Synowiec, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Ujawniony w ostatnich dniach przypadek wścieklizny u zdechłego kota jest czwartym w tym roku. Ryszard Synowiec, powiatowy lekarz weterynarii uważa, że jest mało prawdopodobne, aby kot zaraził się wścieklizną w schronisku dla zwierząt, skąd został przygarnięty przez jedną z elblążanek na 11. dni przed zdechnięciem.
- W schronisku każde zwierzę przechodzi okres obserwacji w osobnych klatkach. Poza tym psy poddawane są zgodnie z prawem szczepieniu - mówi Synowiec.
Dodaje jednak, że praktycznie niemożliwe jest ustalenie, kiedy i gdzie doszło do zarażenia.
- Okres inkubacji wścieklizny wynosi u kota od 10 do 250 dni - mówi.
Dla pewności koty z elbląskiego schroniska, które miały kontakt z wściekłym zwierzęciem, uśpiono.
Zobacz także "Uwaga, wścieklizna"
- W schronisku każde zwierzę przechodzi okres obserwacji w osobnych klatkach. Poza tym psy poddawane są zgodnie z prawem szczepieniu - mówi Synowiec.
Dodaje jednak, że praktycznie niemożliwe jest ustalenie, kiedy i gdzie doszło do zarażenia.
- Okres inkubacji wścieklizny wynosi u kota od 10 do 250 dni - mówi.
Dla pewności koty z elbląskiego schroniska, które miały kontakt z wściekłym zwierzęciem, uśpiono.
Zobacz także "Uwaga, wścieklizna"
AK