- Światła na ulicy Bema są wyłączane na kilka godzin, a z ulicy Saperów, czy z ulicy Komeńskiego nie można w nią skręcić bez bardzo długiego oczekiwania. Tworzą się korki, jest też niebezpiecznie. Taka sytuacja miała miejsce już kilka razy. Czy to jest jakaś awaria? - pyta nasz Czytelnik. To nie awaria, to jest test - odpowiada Urząd Miejski w Elblągu.
- Ruch samochodowy na ulicy Bema oraz ulicach dojazdowych jest bardzo duży. Kilka razy (w tym i w ubiegłym tygodniu) wyłączona została na całej jej długości - na dość długo - sygnalizacja świetlna. Kierowcy z ulic dojazdowych bardzo długo czekali, by skręcić w ul. Bema. Czy są to jakieś prace naprawcze i można kierowców o nich uprzedzać? Czy jest to jakaś awaria – pyta nasz Czytelnik.
To nie jest awaria, to jest test - odpowiadają urzędnicy.
- Ulica Bema jest mocno obciążona ruchem. Sygnalizacje świetlne ułatwiają wyjazd na tę ulicę z ulic podporządkowanych. Jednak ich działanie mocno ogranicza przepustowość tej ulicy. W związku z tym, w uzgodnieniu z policją postanowiliśmy sprawdzić, jak będzie odbywał się ruch przy wyłączonych wszystkich sygnalizacjach świetlnych na ulicy Bema. Test w tym zakresie będzie prowadzony w ciągu najbliższych kilku dni – informuje Joanna Urbaniak, rzeczniczka prasowa prezydenta.
Urząd Miejski w Elblągu nie podał tej informacji do publicznej wiadomości, „by kierowcy nie zmieniali tras przejazdu i by poczynione obserwacje były miarodajne”