Departament Zarządu Dróg Urzędu Miejskiego w Elblągu w połowie grudnia ubiegłego roku zakończył sprawdzanie przepustowości ulicy Bema. Prowadzone w uzgodnieniu z policją testy, które wiązały się z wyłączeniem sygnalizacji świetlnej, wzbudziły sporo kontrowersji zarówno wśród kierowców, jak i pieszych. Znamy już wnioski, które na podstawie testów opracowała elbląska policja.
Jak podkreśla komisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, wyłącznie sygnalizacji na ulicy Bema, nie przyczyniło się do większej liczby kolizji drogowych.
- Analiza danych w Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji pozwala stwierdzić, że wyłączona sygnalizacja świetlna nie przyczyniła się do wzrostu liczby zdarzeń drogowych na testowanym odcinku (w testowanym okresie doszło do jednej kolizji drogowej). Przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej, w ocenie policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego, poprawiła się płynność ruchu pojazdów w ciągu ulicy Bema oraz zwiększyła się przepustowość skrzyżowania - informuje kom. Krzysztof Nowacki
Z policyjnej obserwacji i analizy wynika również, że przy włączonej sygnalizacji świetlnej, zwłaszcza w godzinach szczytu tworzy się korek drogowy dla każdego kierunku ruchu. - Najdłuższe zauważono dla ruchu od ul. Łęczyckiej w kierunku ul. Bema. Podobnie sytuacja ma miejsce na wlocie ul. Saperów do ul. Bema, gdzie korki sięgają wysokości Powiatowego Urzędu Pracy – informuje komisarz Nowacki.
Obecnie w Departamencie Zarządu Dróg Urzędu Miejskiego w Elblągu nie zapadły żadne decyzje dotyczące stałych zmian w organizacji ruchu na ulicy Bema. - Wnioski są opracowywane, obecnie ruch na ulicy Bema odbywa się, tak, jak dotychczas – informuje Joanna Urbaniak, rzeczniczka prasowa prezydenta Elbląga.
Czytaj również: Ulica Bema bez sygnalizacji.