Komunikacja miejska pada w całym kraju. To efekt polityki budżetowej, w którym obecna władza podejmuje decyzje pro społeczne, w tym obniżenie podatków i zwiększanie minimum wynagrodzenia przy jednoczesnym obniżeniu należnych świadczeń na rzecz budżetów samorządowych. Obecnie zaległości w obowiązkowym finansowaniu samorządów przez Rząd wynoszą 145 MILIARDÓW złotych ! Stąd władze terenowe nie mogą zwiększać nakładów na działania społeczne, w tym komunikację miejską. Natomiast pracownicy jednostek usługowych domagają się podwyżek, co jest naturalne tak z racji obciążeń pracą jak i wzrostem kosztów utrzymania, a szefostwo takich firm nie ma na to pieniędzy. Dlatego nie tylko komunikacja, ale cały pion społeczno usługowy będzie w coraz trudniejszym położeniu. Rząd wini wszystkich, tylko nie siebie, a rozdaje pieniądze, których fizycznie nie ma. Także pretensje należy kierować do Rządu. Samorząd praktycznie nie ma takich możliwości. Ale cóż jak Rząd "daje" to jest dobry, a Ci co przez to padają są źli. Więc pyrsk ludkowie.
@Jadą wozy kolorowe. - Naprawdę wszędzie? Ja właśnie byłem w Olsztynie. I tam jakoś kryzysu nie widać. Przeciwnie, komunikacja rozwija się pięknie i żaden PiS jej nie przeszkadza.