Odwiedzając las o tej porze roku, możemy nieźle się zdziwić, gdy zadrzemy głowę do góry. Wysoko w koronach drzew wypatrzymy rzadko spotykane zjawisko, czyli ludzi zawieszonych na ich czubkach.
- To osoby zbierające nasiona z drzew stojących, wykonujące pracę, która jest zarówno niebezpieczna, jak i bardzo potrzebna – tłumaczy Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. Można jednak spytać: Po co komu nasiona? A jeśli już są potrzebne, czemu nie można ich zbierać z ziemi?
Nasiona, które zostaną zebrane, trafiają do szkółki leśnej, gdzie leśniczy szkółkarz wysieje je po to, aby za około dwa, trzy lata wyhodować z nich dorodne drzewka, które później trafią do lasu w miejsce, z których pozyskane zostało drewno. To samo drewno, które zostało przerobione na stoły, krzesła czy inne niezbędne i ekologiczne przedmioty.
O tej porze roku osoby zbierające nasiona spotkamy jedynie na drzewach iglastych, to właśnie z nich są obecnie zbierane szyszki, które później trafiają do tzw. wyłuszczarni. To tam nasiona są oddzielane od szyszek. Nasiona drzew iglastych nieprzypadkowo zbierane są o tej porze roku, gdyż szyszki są jeszcze zamknięte, dzięki czemu podczas zbioru nie traci się nasion. Inaczej sprawa ma się z drzewami liściastymi, których nasiona najczęściej zbiera się późnym latem i jesienią.
- Co ważne, nasiona nie są zbierane z przypadkowych drzew – podkreśla Jan Piotrowski. – Pozyskuje się je ze specjalnie przez nas wybranych okazów, tak zwanych drzew matecznych, lub z niewielkich połaci lasu, które charakteryzują się wyjątkowymi właściwościami. Są to tzw. drzewostany nasienne. W tym celu w lesie mamy oznaczone najlepsze drzewa lub drzewostany, które objęte są specjalną ochroną. Nasiona pozyskujemy też z plantacyjnej uprawy nasiennej czereśni ptasiej, która zlokalizowana jest w Kadynach – mówi leśnik.
Nadleśnictwo Elbląg jest bardzo zróżnicowane przyrodniczo, co ma swoje odzwierciedlenie w sporej ilości wyjątkowych okazów drzew, z których pozyskiwane są nasiona. Są tu drzewa mateczne olszy czarnej, dębu szypułkowego, buka, daglezji zielonej, jodły, czereśni ptasiej oraz modrzewia i ponad 400 ha drzewostanów nasiennych siedmiu gatunków drzew.
- Dzięki tak mocno zróżnicowanej bazie nasiennej jesteśmy spokojni o przyszłość i zachowanie ich trwałości dla następnych pokoleń elblążan – zaznacza Jan Piotrowski. - Tym bardziej, że w większości przypadków wykorzystując metody trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, dbamy o lokalne lasy, stosując naturalne ich odnawianie. Baza nasienna stanowi więc dla nas dodatkowe zabezpieczenie. Warto dodać, że pisaliśmy o tym między innymi w pierwszym odcinku „Opowieści z lasu” – przypomina leśnik.
Kto orze jesienią, ten sieje na wiosnę