UWAGA!

----

Warto mieć wpływ na ważne wydarzenia

 Warto mieć wpływ na ważne wydarzenia

- Moja rada to się nie poddawać, nawet jak będziesz ostatni na mecie, to i tak jest sukces pokonania trasy, a przecież w sporcie o to chodzi, by dążyć do końca - mówi Łukasz Szulc, właściciel Biura Nieruchomości American Home, główny sponsor VI Biegu Niepodległości.

- Jest Pan przykładem prywatnego przedsiębiorcy, który wspiera Bieg Niepodległości jako sponsor główny. Co daje Panu takie działanie?

Łukasz Szulc: Wspieranie takich przedsięwzięć, z których korzysta tak wiele osób, jest według mnie bardzo ważną sprawą. Oczywiste jest, że bez sponsorów nie dałoby się zrealizować tak dużych imprez sportowych. Takie działanie to dla mnie także świetna reklama, która jest niespotykana w prywatnych przedsiębiorstwach, takich jak biuro nieruchomości. American Home zaufało już wiele osób, dlatego rozwijamy się dalej, a Bieg Niepodległości jest fajną imprezą, która łączy ludzi.

 

- Dlaczego jako właściciel Biura Nieruchomości American Home zainteresował się Pan takim wydarzeniem jak Bieg Niepodległości?

- Sam często biorę udział w biegach takich jak Bieg Niepodległości czy Bieg Piekarczyka. W tym roku jako American Home jesteśmy głównym sponsorem i chciałem pokazać, że nasze biuro nieruchomości jest firmą przyjazną dla ludzi, której można zaufać przy sprzedaży swojej nieruchomości. Otwieramy się na społeczeństwo i chcemy pokazać, że działamy nieszablonowo, a przy tym podchodzimy z miłością i pasją do swojego zawodu agenta nieruchomości.

 

- Dlaczego poleciłby Pan innym wspieranie takich inicjatyw jak ta?

- Fajnie jest zaistnieć jako sponsor główny takiej imprezy jak Bieg Niepodległości. Obserwując kilka lat różnych sponsorów, nie spotkałem się, by prywatne przedsiębiorstwa poszły aż tak daleko. Dlatego zachęcam serdecznie do sponsoringu inne elbląskie firmy i do przyłączenia się do nas, do American Home, ponieważ razem możemy więcej.

 

- Wiem, że dotąd sam uczestniczył Pan w biegach, a tym razem nie jest to możliwe. Ale jako biegacz jak się Pan przygotowywał do biegania i czy ma Pan jakieś wskazówki dla naszych zawodników?

- Były czasy, kiedy biegałem codziennie i miałem nawet niezłą kondycję. Zawsze wieczorem, po pracy, z moją małżonką ruszaliśmy w miasto z celem ustawionym na poziomie 5 km. Kiedy opanowaliśmy już tempo i oddech, zwiększaliśmy dystans do 10 km. To było naprawdę doładowanie energii. Moja rada to się nie poddawać, nawet jak będziesz ostatni na mecie, to i tak jest sukces pokonania trasy, a przecież w sporcie o to chodzi, by dążyć do końca.

 

------ artykuł sponsorowany -----


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie