
4 października w Elblągu podpisano umowę w sprawie budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję. Jednak jak mówi Enrico Brivio, rzecznik Komisji Europejskiej ds. środowiska, pomimo widocznych posunięć w projekcie, polskie władze wciąż nie zastosowały się do zaleceń Komisji Europejskiej dotyczących działań jakie należy podjąć, aby wszystko odbywało się zgodnie z poprawną drogą proceduralną.
Jak podaje portal polsatnews.pl, Komisja Europejska powtarza swoje zalecenia, że Polska nie powinna podejmować prac przy przekopie do czasu wyjaśnienia wątpliwości środowiskowych, które ma Bruksela. Unijni urzędnicy są zdania, że mogą być potrzebne większe środki tzw. kompensacyjne, aby złagodzić negatywny wpływ inwestycji na środowisko.
Sztuczna wyspa, która ma powstać na Zalewie Wiślanym - według Komisji Europejskiej - może nie być wystarczającym działaniem.
- Zostaliśmy poproszeni o zaktualizowanie naszego stanowiska, w związku z tym, że rząd podpisał w Elblągu umowę na budowę kanału żeglugowego z firmą Besic-NDI. W czasie licznych eksperckich spotkań Komisja Europejska zalecała polskim władzom, by poprawne proceduralne i prawne wymogi zostały wypełnione - poinformował Brivio korespondentkę Polsat News Dorotę Bawołek.
- Pomimo widocznych posunięć w projekcie, polskie władze wciąż nie zastosowały się do zaleceń Komisji Europejskiej dotyczących działań, jakie należy podjąć, by wszystko odbywało się zgodnie z poprawną drogą proceduralną - dodał Brivio.
Według resortu gospodarki morskiej, budowa nowej drogi ma poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku, z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć około 1 km długości i 5 metrów głębokości. Umożliwi wpływanie do portu w Elblągu jednostek o zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości - 20 m. Budowa nowej drogi wodnej ma potrwać do 2022 roku.
źródło: www.polsatnews.pl