Moim zdaniem powstanie kanału żeglugowego tylko może wesprzeć współpracę z Obwodem Kaliningradzkim, wszak "nie trzeba będzie już być na kolanach". Druga rzecz, gdyby doszło do budowy kanału w momencie wyceny prac określonych na ok. 0,5 mln zł, na pewno inwestycja nie byłaby wtedy oszacowana jako czterokrotnie droższa. Prawda jest taka (i jest to truizm): jedni są za, drudzy przeciw. Jednocześnie i jedni i drudzy chętnie przyjadą zobaczyć efekt prac finalnych w postaci drogi wodnej Z-Z. Pokładam jeszcze dwie wiary: aby znalazły się pieniądze na inwestycje w porcie elbląskim oraz by nikt nie wpadł na pomysł nazwania kanału imieniem jakiegoś świętego, albo któregoś z polskich polityków.