
30 lipca, niedaleko rzeki Kumieli, która wylała dzień wcześniej, działacze Prawa i Sprawiedliwości: poseł Andrzej Śliwka, radny Sejmiku Wojewódzkiego Łukasz Kochan i radny Rady Miejskiej w Elblągu Rafał Traks, mówili o pomocy ofiarom wielkiej wody. Co postulują?
Andrzej Śliwka rozpoczął konferencję od podziękowania strażakom i innym służbom za pracę ostatnich dni, do tych podziękowań dołączyli towarzyszący mu radni. Mówił też o zniszczeniach, do których doszło w ostatnich dniach w Elblągu, Tolkmicku i regionie.
- Czas analizy co zostało zrobione źle, jest przed nami, ale w tym momencie powinniśmy się skupić na pomocy – powiedział Andrzej Śliwka. – Wczoraj złożyłem trzy pisma, interpelacje do premiera, a także do ministra rolnictwa i rozwoju wsi z prośbą o szybką reakcję z ich strony, bo tu trzeba naprawdę szybkich decyzji jeśli chodzi o oszacowanie strat i realnej pomocy, która powinna trafić do osób poszkodowanych, które często straciły dobytek swojego życia. Powinno to dotyczyć zarówno osób fizycznych, mieszkańców powiatu elbląskiego i miasta Elbląg, ale także przedsiębiorców, również samorządu gminnego w Tolkmicku, mieście Elbląg, a także powiecie – wyliczał. – Jeżeli są potrzebne zmiany prawne, legislacyjne, to na najbliższym posiedzeniu Sejmu powinniśmy w tym zakresie podjąć działania. Nie mam wątpliwości, że już teraz z rezerwy budżetowej prezesa Rady Ministrów środki powinny zostać zadysponowane – stwierdził Andrzej Śliwka.
Mówił też o konieczności szybkiej pomocy rolnikom i podjęciu odpowiednich działań w ramach prac sejmowych komisji, a także o wsparciu dla OSP Tolkmicko, której infrastruktura też została mocno nadwyrężona.
– Wiele osób od wielu lat mówiło o tym, że koryto rzeki Kumieli powinno zostać udrożnione, że to jest pewne niebezpieczeństwo dla mieszkańców tego osiedla, w tym zakresie nic nie zostało zrobione. Po 2017 roku mówił o tym radny Łukasz Kochan, który był komendantem miejskim straży pożarnej – stwierdził parlamentarzysta, odnosząc się do poprzedniej powodzi w Elblągu. Stwierdził też, że ze strony miasta zabrakło odpowiedniej komunikacji co do zagrożenia nad Kumielą. – Złożyłem do budżetu państwa poprawkę na 2025 rok na 200 mln zł, aby zostały przeprowadzone niezbędne inwestycje melioracyjne, zapewniające dobrą ochronę przeciwpowodziową, ta poprawka została odrzucona przez koalicję rządzącą – mówił Andrzej Śliwka.
- Żyjemy w specyficznym regionie, gdzie z jednej strony jest Wysoczyzna Elbląska, z drugiej mamy zagrożenie od strony Zalewu Wiślanego, z trzeciej Żuławy Elbląskie, teren depresyjny, poniżej poziomu morza. Z zagrożeniem powodziowym w tym regionie mamy do czynienia przez 365 dni w roku. To z czym spotkaliśmy się w ostatnich dniach to tzw. powódź błyskawiczna, czyli intensywne opady deszczu, które spowodowały wezbranie cieków wodnych - tłumaczył były komendant PSP w Elblągu, radny Łukasz Kochan. – Z osobistych doświadczeń z 2017 roku mogę powiedzieć, że to była sytuacja analogiczna, było naprawdę bardzo trudno opanować ten żywioł z jakim mieliśmy do czynienia i wierzę, że służby w ostatnich dniach naprawdę miały wiele pracy – zaznaczył. Mówił też o znaczeniu inwestycji w sprzęt strażacki w ostatnich "ośmiu-dziesięciu" latach.

Łukasz Kochan mówił też o zarzuceniu planów budowy zbiornika retencyjnego w pierwotnym kształcie.
- Od 2017 roku mija osiem lat i zbiornika retencyjnego Elbląg nie posiada nadal – podkreślił, opowiadając się jednoznacznie za stworzeniem takiego obiektu.
- Wody Polskie po raz kolejny nie wyciągnęły wniosków z 2017 roku - mówił radny Rafał Traks, również odnosząc się do braku zbiornika retencyjnego dla Elbląga i zmiany koncepcji na zbiornik suchy, nie mokry. – Mówi się o roku 2029, ale tak naprawdę dalej nie ma środków zabezpieczonych na ten obiekt, nie wiemy w jakiej sytuacji będzie Elbląg w przyszłym roku i latach pozostałych. Mówi się o środkach na zabezpieczenie Żuław, ale nie mówi się, gdzie te środki mają konkretnie trafić, w jakie miejsca – stwierdził radny.
Jego zdaniem ze ze strony władz miasta i państwowych na ten moment brakuje konkretnych informacji o pomocy. Działacze PiS krytykowali też, że mieszkańcy nie zostali odpowiednio szybko poinformowani o możliwym zagrożeniu.
- To jest zdanie mieszkańców, z którymi tutaj rozmawiałem – mówił poseł Andrzej Śliwka.
Parlamentarzysta planuje przeprowadzić interwencję poselską po powrocie z urlopu prezydenta Missana, by uzyskać informację, jak miasto było przygotowane na zagrożenie powodziowe.
- Prezydent Missan napisał w nocy na swoim Twitterze, że sytuacja jest stabilna, więc mieszkańcy po prostu nie podejmowali żadnych działań, które mogłyby przyczynić się do tego, żeby zabezpieczyć swój majątek. Co wydarzało się rano wszyscy już widzieliśmy – stwierdził Rafał Traks.
Czy powódź i pomoc ofiarom jest okazją, by politycy przeciwstawnych opcji mogli współpracować i zgodzić się do wprowadzanych rozwiązań?
- Przypomnę powódź z 2024 roku, kiedy przygotowałem w imieniu klubu parlamentarnego PiS projekt ustawy, który wyprzedzał projekt rządowy jak dobrze pamiętam o 2 tygodnie. Rząd wziął te nasze przepisy i zastosował w swojej specustawie i ja się oczywiście nie kłóciłem o prawa autorskie – powiedział poseł. – Z mojej strony zawsze będzie wola współpracy, gdy możemy zrobić coś dobrego dla Elbląga, regionu, powiatu elbląskiego, będę przekonywał moich kolegów i koleżanki, żeby takie działania podejmować – podkreślał między innymi parlamentarzysta.
Przyznał też, że cieszą go deklaracje ze strony ministrów czy wojewody o pomocy.
- Tylko nie zadowala mnie, że minister i wojewoda powiedzieli jedno zdanie i myślą, że temat jest załatwiony. Nie jest załatwiony – stwierdził poseł. – Będziemy to pilotowali i tego pilnowali – dodał w odniesieniu do pomocy ofiarom powodzi. - Mam nadzieję, że wola i chęć działania mająca na celu po pierwsze pomoc osobom fizycznym, przedsiębiorcom, samorządom, ale także wyciągnięcie wniosków będzie łączyła wszystkich niezależnie od barw politycznych – zaznaczył.