Na liście przygotowanej przez Okręgową Izbę Lekarską w Gdańsku widnieje tylko 16 nazwisk lekarzy sądowych, którzy działać będą na terenie okręgów: gdańskiego, słupskiego i elbląskiego. Najbliższy lekarz uprawniony do wystawiana zaświadczeń na potrzeby sądu w Elblągu przyjmuje w Nowym Dworze Gdańskim.
Dotychczas w razie niedyspozycji zdrowotnej oskarżony bądź świadek mógł udać się do ordynatorów oddziałów szpitalnych bądź wyznaczonych lekarzy po stosowne zaświadczenie, które następnie składał w sądzie. Przykładowo, na liście ordynatorów, którzy mogli wystawiać takie zaświadczenia dla uczestników postępowania, leczących się w okręgu Sądu Okręgowego w Elblągu, widnieje 40 nazwisk, w tym 14 szefów oddziałów elbląskich szpitali.
Od 1 stycznia 2008 r. sytuacja ta ulegnie zmianie.
- Na liście, którą otrzymałem od Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku, widnieje 16 nazwisk przyszłych lekarzy sądowych, którzy obejmą swoim działaniem okręgi: gdański, słupski i elbląski - mówi sędzia Jacek Pietrzak, prezes Sądu Okręgowego w Elblągu. - Wynika z niej, że najbliższy lekarz sądowy dla Elbląga przyjmuje w Nowym Dworze Gdańskim. W praktyce oznacza to podróż do niego osoby, która z przyczyn zdrowotnych nie może stawić się w sądzie. A przecież lekarz ten ma również inne obowiązki i nie będzie mógł być tak dyspozycyjny, jak wymaga tego od niego sytuacja - dodaje prezes Pietrzak. - Potrzeby są różne. Czasem do jednej sprawy lekarz wystawia jedno zaświadczenie, a czasem i 20.
Lekarze niechętnie zgłaszają się do pełnienia funkcji lekarza sądowego zapewne ze względów finansowych. Muszą być dyspozycyjni, ciąży na nich odpowiedzialność, a wynagrodzenie, jakie otrzymają, będzie niewielkie.
- Prezes sądu będzie podpisywał z nimi umowę cywilno-prawną, która opiewa na kwotę 80 zł za zaświadczenie plus koszty dojazdu - mówi sędzia Jacek Pietrzak.
Sądy będą musiały więc powoływać biegłych z zakresu medycyny, a tym trzeba będzie więcej zapłacić.
Z problemem związanym ze znalezieniem lekarzy sądowych boryka się także Warszawa. - Na 1200 miejsc zgłosiło się tam tylko 10 lekarzy - dodaje sędzia Pietrzak.
Mówi prezes Sądu Okręgowego w Elblągu Jacek Pietrzak:
Od 1 stycznia 2008 r. sytuacja ta ulegnie zmianie.
- Na liście, którą otrzymałem od Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku, widnieje 16 nazwisk przyszłych lekarzy sądowych, którzy obejmą swoim działaniem okręgi: gdański, słupski i elbląski - mówi sędzia Jacek Pietrzak, prezes Sądu Okręgowego w Elblągu. - Wynika z niej, że najbliższy lekarz sądowy dla Elbląga przyjmuje w Nowym Dworze Gdańskim. W praktyce oznacza to podróż do niego osoby, która z przyczyn zdrowotnych nie może stawić się w sądzie. A przecież lekarz ten ma również inne obowiązki i nie będzie mógł być tak dyspozycyjny, jak wymaga tego od niego sytuacja - dodaje prezes Pietrzak. - Potrzeby są różne. Czasem do jednej sprawy lekarz wystawia jedno zaświadczenie, a czasem i 20.
Lekarze niechętnie zgłaszają się do pełnienia funkcji lekarza sądowego zapewne ze względów finansowych. Muszą być dyspozycyjni, ciąży na nich odpowiedzialność, a wynagrodzenie, jakie otrzymają, będzie niewielkie.
- Prezes sądu będzie podpisywał z nimi umowę cywilno-prawną, która opiewa na kwotę 80 zł za zaświadczenie plus koszty dojazdu - mówi sędzia Jacek Pietrzak.
Sądy będą musiały więc powoływać biegłych z zakresu medycyny, a tym trzeba będzie więcej zapłacić.
Z problemem związanym ze znalezieniem lekarzy sądowych boryka się także Warszawa. - Na 1200 miejsc zgłosiło się tam tylko 10 lekarzy - dodaje sędzia Pietrzak.
Mówi prezes Sądu Okręgowego w Elblągu Jacek Pietrzak:
A