
Sąd Najwyższy oddalił jako bezzasadną kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu wydanego w sprawie gwałtu na tłumaczce. Oznacza to, że poprzednie rozstrzygnięcie - jeden z byłych ratowników medycznych, Jarosław G. został uniewinniony, drugi zaś, Mariusz C., skazany na 2 lata bezwzględnego więzienia - zostało utrzymane.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w maju 2015 roku. Sąd Rejonowy w Elblągu skazał Mariusza C. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat (za gwałt i inne czynności seksualne), a Jarosława G. - na 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata (za inne czynności seksualne).
Sąd Okręgowy, po apelacji obu stron, wyroki uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Oskarżeni przed sądem twierdzili, że są niewinni, prokuratura i pokrzywdzona, pani Aleksandra - domagali się kar bezwzględnego więzienia.
W listopadzie 2017 r. zapadł kolejny wyrok: 2 lata bezwzględnego więzienia dla Mariusza C. oraz nakaz wypłaty zadośćuczynienia pokrzywdzonej w wysokości 10 tys. zł; Jarosław G. został uniewinniony.
I znowu brak satysfakcji, strony złożyły apelację. Wyznaczono termin rozprawy odwoławczej. Za zamkniętymi drzwiami.
W czerwcu 2018 r. Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał w mocy poprzedni wyrok. Podtrzymane zostały kary zasądzone w poprzednim postępowaniu, jedyna zmiana dotyczyła wysokości zadośćuczynienia, jakie Mariusz C. ma zapłacić pokrzywdzonej kobiecie - z 10 tys. zł na 30 tys. zł. Już wtedy obrońca Mariusza C. już zapowiedział złożenie do Sądu Najwyższego wniosku o kasację.
Jak informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu, wyrokiem z 2 października Sąd Najwyższy oddalił kasację jako bezzasadną.
***
Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła wydarzeń z września 2013 roku. Na szkoleniu w Kaliningradzie przebywała wówczas grupa ratowników ze szpitala wojewódzkiego w Elblągu, pokrzywdzona w tej sprawie kobieta była ich tłumaczką. Podczas integracyjnej imprezy w hotelu w Kaliningradzie miało dojść do gwałtu i innych czynności seksualnych, o które pani Aleksandra oskarżyła dwóch ratowników. Prokuratura postawiła im zarzuty. Później przed sądem zapadały kolejne orzeczenia. Ostatecznie odrzucenie przez Sąd Najwyższy kasacji zamyka sprawę.