To ma rozstrzygnąć sąd, a chodzi o wypadek, w którym uczestniczyła karetka pogotowia ratunkowego i osobowa honda civic. O spowodowanie tragedii (zginęła jedna osoba, a dwie inne zostały ranne) prokuratura oskarżyła kierowców obu aut, zarzucając im brak ostrożności. Procesy mają ruszyć w czerwcu.
Do tragedii doszło 29 lipca 2015 r. Karetka jadąca na sygnale ul. 12 Lutego w kierunku Tysiąclecia, na skrzyżowaniu z ul. Armii Krajowej, uderzyła w bok osobowej hondy civic, która jechała od strony Grobli św. Jerzego. Uderzenie było tak silne, że samochód ratowniczy koziołkował po ulicy. W wyniku wypadku ucierpiał lekarz i ratownik medyczny oraz osoby podróżujące hondą. Na miejscu reanimowano trzy osoby, niestety, jednej z nich - mimo starań lekarzy - nie udało się uratować.
Po trwających blisko pół roku badaniach, opiniach, analizach zarzuty usłyszeli obaj kierowcy pojazdów. Zdaniem prokuratorów, głównym sprawcą wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym był 37-letni Paweł G., kierowca karetki pogotowia. - Doszło do umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego – wyjaśniała Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - To, że prowadził pojazd uprzywilejowany, jadący na sygnale nie oznacza zwolnienia z zachowania ostrożności
Młodszy mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i przez to przyczynienia się do tego zdarzenia.
Ze względów proceduralnych nie mógł w kwietniu ruszyć proces kierowcy karetki. Wówczas jego obrońca, mecenas Krzysztof Kandy mówił: - Sąd musi odpowiedzieć na pytanie czy zielone światło zwalnia z myślenia kogokolwiek. Poza tym, przedmiotem badania w tej sprawie będzie zasada ostrożności - kontynuował - dlatego, że obaj kierujący mieli prawo wjechać na skrzyżowanie. Sąd będzie badał, który z nich i w jakim stopniu naruszył zasadę ostrożności.
Procesy obu kierowców mają ruszyć w przyszłym miesiącu. Sprawy będą rozpatrywane oddzielnie: 16 i 21 czerwca.
Po trwających blisko pół roku badaniach, opiniach, analizach zarzuty usłyszeli obaj kierowcy pojazdów. Zdaniem prokuratorów, głównym sprawcą wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym był 37-letni Paweł G., kierowca karetki pogotowia. - Doszło do umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego – wyjaśniała Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - To, że prowadził pojazd uprzywilejowany, jadący na sygnale nie oznacza zwolnienia z zachowania ostrożności
Młodszy mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i przez to przyczynienia się do tego zdarzenia.
Ze względów proceduralnych nie mógł w kwietniu ruszyć proces kierowcy karetki. Wówczas jego obrońca, mecenas Krzysztof Kandy mówił: - Sąd musi odpowiedzieć na pytanie czy zielone światło zwalnia z myślenia kogokolwiek. Poza tym, przedmiotem badania w tej sprawie będzie zasada ostrożności - kontynuował - dlatego, że obaj kierujący mieli prawo wjechać na skrzyżowanie. Sąd będzie badał, który z nich i w jakim stopniu naruszył zasadę ostrożności.
Procesy obu kierowców mają ruszyć w przyszłym miesiącu. Sprawy będą rozpatrywane oddzielnie: 16 i 21 czerwca.
A