We wtorek przed sądem stanie sześciu mężczyzn, którzy stanowią trzon zorganizowanej grupy przestępczej w Elblągu. Odpowiedzą jednak tylko za kradzieże samochodów.
W sierpniu ubiegłego roku w jednej z podelbląskich miejscowości udało się odkryć i zlikwidować tzw. "dziuplę". Zatrzymano sześć osób. Policja informowała o tym na specjalnej konferencji.
- Są to ludzie tworzący trzon zorganizowanej grupy przestępczej działającej na terenie miasta - tłumaczył wtedy ówczesny zastępca komendanta policji, a obecny komendant, Krzysztof Święcicki.
Zatrzymani to Artur A., Andrzej R., Przemysław Z., Andrzej D., Dariusz L. oraz Jakub A. Mają od 25 do około 30 lat. Są policji doskonale znani. Wiąże się ich m.in. z wymuszaniem haraczy, czy napadami.
Mężczyźni trafili do aresztu. Kilka miesięcy później wyszli na wolność za kaucją, która wyniosła 24 tysiące zł - po cztery tysiące za każdego. - Nie mają możliwości mataczenia śledztwa - uzasadniał sąd.
Podczas zatrzymania policjanci znaleźli w samochodzie bandytów pałki i siekiery. Jednak udało się udowodnić przestępcom tylko kradzież dwóch samochodów. I tylko za to - w tej sprawie - staną przed sądem. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
- Są to ludzie tworzący trzon zorganizowanej grupy przestępczej działającej na terenie miasta - tłumaczył wtedy ówczesny zastępca komendanta policji, a obecny komendant, Krzysztof Święcicki.
Zatrzymani to Artur A., Andrzej R., Przemysław Z., Andrzej D., Dariusz L. oraz Jakub A. Mają od 25 do około 30 lat. Są policji doskonale znani. Wiąże się ich m.in. z wymuszaniem haraczy, czy napadami.
Mężczyźni trafili do aresztu. Kilka miesięcy później wyszli na wolność za kaucją, która wyniosła 24 tysiące zł - po cztery tysiące za każdego. - Nie mają możliwości mataczenia śledztwa - uzasadniał sąd.
Podczas zatrzymania policjanci znaleźli w samochodzie bandytów pałki i siekiery. Jednak udało się udowodnić przestępcom tylko kradzież dwóch samochodów. I tylko za to - w tej sprawie - staną przed sądem. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
OP