też jeżdziłem z ojcem czy wujkiem od 14 roku życia. Nie mówiąc że za szczeniaka siedziałem przed osobą dorosłą i kierowałem autem nie sięgając do pedałów. Zero wypadków przez XX lat. Najlepsza szkoła jazdy jaką miałem w życiu. Będąc dzieciakiem 12 letnim jeździłem traktorem w wakacje nie tylko do orania ale np z przyczepą i bardzo sobie chwalę taką naukę. Są kraje nie tylko w Europie gdzie kierowca z kat B wykupuje odpowiedni blankiet i uczy kandydata na prawo jazdy w ruchu drogowym, Może to być syn, żona, kolega. Jak widać policja jeszcze nie dorosła do standardów europejskich i jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie póki takie przepisy wejdą w życie chociaż są już przebłyski projektów w ustawach.