30-latek postanowił pożyczyć samochód ojca, ale nie powiedział mu o tym. Zaniepokojony zniknięciem auta tatuś powiadomił policję. Samochód szybko się odnalazł. Siedziało w nim czterech mężczyzn, a wśród nich oczywiście syn właściciela. Jeden z jego kolegów miał przy sobie marihuanę, co też zauważyli policjanci.
Wczoraj (15 czerwca) około godziny 20 właściciel fiata uno, wychodząc z psem na spacer zauważył, że na parkingu przy ul. Płk. Dąbka nie ma należącego do niego samochodu. Postanowił więc powiadomić o tym policję. Informacja o skradzionym fiacie uno została przekazana do policjantów pełniących służbę na terenie miasta.
- Około godziny 23 funkcjonariusze natknęli się na zaparkowany przy jednej z posesji poszukiwany samochód – informuje st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Siedziało w nim czterech mężczyzn. Podczas legitymowania okazało się, że auto zabrał z parkingu syn zgłaszającego kradzież. Policjanci postanowili sprawdzić pozostałe osoby znajdujące się w aucie. Przy 29-letnim Pawle Z. funkcjonariusze znaleźli foliowe zawiniątko z marihuaną, które ten próbował ukryć w skarpetce. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za posiadanie narkotyków. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- Około godziny 23 funkcjonariusze natknęli się na zaparkowany przy jednej z posesji poszukiwany samochód – informuje st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Siedziało w nim czterech mężczyzn. Podczas legitymowania okazało się, że auto zabrał z parkingu syn zgłaszającego kradzież. Policjanci postanowili sprawdzić pozostałe osoby znajdujące się w aucie. Przy 29-letnim Pawle Z. funkcjonariusze znaleźli foliowe zawiniątko z marihuaną, które ten próbował ukryć w skarpetce. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za posiadanie narkotyków. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
oprac. A