37-latek, który robił „bezgotówkowe zakupy” na jednej z elbląskich stacji benzynowych, został zatrzymany przez patrol prewencji. Jak się okazało, mężczyzna kilkakrotnie przychodził na stację, zabierał czteropak piwa, chipsy i wychodził oczywiście nie płacąc za towar. Teraz sąd „rozliczy” go za te zakupy.
Zatrzymany wczoraj (26 lutego) mężczyzna może odpowiadać za kradzież rozbójniczą. Podczas jednej z sytuacji pracownik stacji chcąc zatrzymać złodzieja napotkał opór i został zastraszony przez 37-latka. Mężczyzna w niecenzuralny sposób powiedział, że jeżeli ten będzie próbował odebrać mu skradziony alkohol, to go pobije. Sprawę rozwiązało wezwanie policyjnego patrolu. Policjanci znaleźli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi kilkanaście metrów od stacji benzynowej. Próbował on uciekać a nawet stawiać opór, podczas interwencji został jednak zatrzymany i w kajdankach trafił do trzeciej klasy radiowozu – czyli za kratę. Według ustaleń, podczas kilku wizyt na stacji benzynowej ukradł on towar na kwotę ponad 200 złotych. Za kradzież rozbójniczą 37-latek odpowie teraz przed sądem. Górna granica kary w tym przypadku to 10 lat pozbawiania wolności.
Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu